Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#63192

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Chyba nie znam się na kolorach.
Wchodzę dzisiaj do pasmanterii i proszę o niebieski kordonek (coś w rodzaju grubszej nici).
Pani za ladą podaje mi błękit (ok, ten się jeszcze do niebieskich łapie)
- Nie, raczej ciemniejszy.
Dostałam zielony
- Proszę panią, NIEBIESKI. Taki jak chabry.
Pani podaje mi coś pomiędzy jasnym fioletem a różem.
W efekcie dalszych przekomarzań co to znaczy niebieski zaproponowano mi jeszcze szary i seledyn, a skoro wciąż nie byłam zadowolona dowiedziałam się, że tutaj są wszystkie kolory tej firmy i niczego innego w palecie nie ma. Uwierzyłabym, gdybym prosiła o sino-koperkowy-róż, ale tak podstawowy kolor... W innym sklepie dostałam bez problemów.

Sytuacja z kiedyś, przypomniała mi się w związku z tą sprawą. Kupowałam cień do powiek. Ciemny zielony, nie brokatowy. Nie pamiętam już, jak przebiegała dyskusja, w każdym razie miałam okazję obejrzeć podtykane pod nos seledyny, szarości, błękity, fiolety. I tylko w kółko powtarzałam jak mantrę: ciemny zielony". W końcu pokazałam palcem pudełko jakiegoś szamponu na półce "o, taki" i nareszcie otrzymałam wymarzony kolor... aż złoty od brokatu.

Nie ma poszukiwanego przez klienta towaru? Zamiast uczciwie powiedzieć: nie ma, będzie w piątek/nie ma, nie prowadzimy, trzeba spróbować wcisnąć wszystko co popadnie, a nuż się skusi

sklepy

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 66 (236)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…