Poniedziałek rano - dzwoni telefon. Patrzę - ksiądz, który dostał ode mnie dokumentacje na pozwolenie na budowę dobre dwa miesiące temu. Wszystko rozliczone, o co może chodzić?
-Pani TTT, bo ja mam taki problem - rozpoczął po wstępnej wymianie uprzejmości - idziemy na dotacje Unijną i potrzebujemy projektu.
-Ale jakiego? Projektu czego?
-Tego projektu, który nam Pani zrobiła.
-Ale ksiądz dostał 5 egzemplarzy - przed oczami pojawił mi się metr sześcienny papieru, podzielony na 5 równych tomów, opieczętowany u strażaka, w sanepidzie (bo tam jeszcze świetlica była), u konserwatora zabytków i podpisany przez 7 osób opracowujących. Całkiem sporo pieczątek i podpisów.
-Ale to urząd zabrał. A ja potrzebuje takich egzemplarzy z pieczątkami do wniosku.
-Taaak... zabrał... jeden egzemplarz do konserwatora, dwa bodaj do budownictwa, a dwa powinien ksiądz dostać z powrotem.
-No tak, ale ja je rozdałem jako gratisy takim ludziom z Ameryki, którzy sponsorowali witraże.
TADAM- BASsss!!!
-Pani TTT, bo ja mam taki problem - rozpoczął po wstępnej wymianie uprzejmości - idziemy na dotacje Unijną i potrzebujemy projektu.
-Ale jakiego? Projektu czego?
-Tego projektu, który nam Pani zrobiła.
-Ale ksiądz dostał 5 egzemplarzy - przed oczami pojawił mi się metr sześcienny papieru, podzielony na 5 równych tomów, opieczętowany u strażaka, w sanepidzie (bo tam jeszcze świetlica była), u konserwatora zabytków i podpisany przez 7 osób opracowujących. Całkiem sporo pieczątek i podpisów.
-Ale to urząd zabrał. A ja potrzebuje takich egzemplarzy z pieczątkami do wniosku.
-Taaak... zabrał... jeden egzemplarz do konserwatora, dwa bodaj do budownictwa, a dwa powinien ksiądz dostać z powrotem.
-No tak, ale ja je rozdałem jako gratisy takim ludziom z Ameryki, którzy sponsorowali witraże.
TADAM- BASsss!!!
Ocena:
421
(545)
Komentarze