Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#64313

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia niezbyt piekielna, ale pokazująca że niektórym przydałaby się powtórka biologii i fizyki z gimnazjum.

Sytuacja z dnia dzisiejszego. Wracam sobie ze szkoły autobusem, siadam na końcu, bo nigdzie indziej miejsca nie ma. Cóż, wygląda to tak, że jedno siedzenie "wychodzi" na "korytarz" a dwa pozostałe są za szklaną ścianką, oddzielające siedzących pasażerów od drzwi. Siadam na miejscu wychodzącym na korytarz, a obok mnie siada jakaś starsza pani. Jako że ścianka nieco ogranicza miejsce na nogi, pani siedzi nieco "skulona". Nie przeszkadza jej to jednak w wyjęciu drutów i rozpoczęcia ręcznych robótek. Nic w tym piekielnego, oprócz jednej rzeczy - koniec "harmonijkowego" autobusu, wbrew pozorom, jest dość bezwładny. Do tego wszyscy znamy stan Polskich dróg. Przez całą więc drogę do domu, na każdym wyboju, wyobrażałem sobie strugi tętniczej krwi tryskającej na me spodnie z szyi tejże starszej pani.

komunikacja_miejska robótki ręczne

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -25 (37)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…