Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64747

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zdjęcia szkolne - miła rzecz, dzięki której pomimo upływu czasu, będzie przypominać nam chwile naszej młodości.
Niestety, patrząc na swoje, które odebrałam ubiegłego tygodnia, przypominać mi będzie tylko "pełen profesjonalizm" osoby, która nosiła miano fotograf.

Od momentu, kiedy dowiedzieliśmy się, że w szkole odbędą się zdjęcia, każdy był zadowolony (zdjęcia maturalne). Dodatkowo, wychowawca poinformował nas, ze dla chętnych będzie możliwość wykonania zdjęć "przyjacielskich" (w kilka osób), bądź też solo (coś jak do dowodu). Szczerze, byłam chętna na każdą opcję, moja przyjaciółka również, więc niecierpliwie czekałyśmy na ten dzień.
Jak wiadomo, każdy (nawet chłopcy, buntujący się zwykle na galowe stroje) odstawił się w białe bluzeczki, granatowe lub czarne kostiumy, no jednym słowem maturzyści w pełnej wersji, wreszcie, doczekaliśmy się informacji, ze możemy schodzić na zdjęcia.

Na auli zobaczyliśmy pana, który patrzył na nas z... lekkim zdziwieniem, gdyż nie spodziewał się, że... wszyscy będziemy ubrani w dosyć ciemne kolory i bez niczego oznajmił: "zdjęcie nie wyjdzie tak jak powinno, bo mu się zleje wszystko", mimo to, postanowił jednak nas jakoś pousadzać.

Tradycyjne ławeczka jest dla najniższych osób, więc nawet się na nią nie patrzyłam (ponad 175 cm wzrostu, a moje koleżanki w sporej przewadze maks 164 cm), ja nadal stoję, bo nie wiem co mam ze sobą zrobić, pan na mnie patrzy i wywiązał się dialog:
F: No a ty na co czekasz?
Ja: Wie pan, ta ławka jest bardzo niska i wolałabym stać.
F: Ty jesteś DZIEWCZYNKĄ! Chcesz z chłopami stać?
Ja: Nie przeszkadza mi to, że będę stała z chłopakami.
F: Ale mi tak! Ja nie mam całego dnia, masz siadać z DZIEWCZYNKAMI.

Ok, usiadłam z dziewczynkami i wiedziałam, że wyglądam komicznie, bo siedząc prosto, kolana miałam na wysokości biustu, ustawiłam więc się sama, podwijając nogi, tak, by wyglądać w miarę normalnie.
Gdy już siedzieliśmy wszyscy, pan wziął swój aparat i nagle tylko błysnęła lampa, potem seryjnie drugi raz i koniec, każe się zbierać, bo on ma zlecenia jeszcze w technikum obok.

Pomijam fakt, że nie uprzedzono nas o robieni zdjęcia (modliłam się tylko, bym nie mrugnęła na obu "ujęciach"), ale gdzie dodatkowe zdjęcia o których była mowa?

Pan stwierdził, że nie wyrobi się z czasem i rozdał każdemu wizytówkę swojego studia, że zaprasza chętnych, on wykona takie zdjęcia ale już prywatnie. Po krótkich dyskusjach z dziewczynami, postanowiłyśmy nie skorzystać.

Zdjęcie grupowe kosztowało 18 złotych - do szkoły przyszły kredowe kartki do drukarki, format A4, z jakimiś bladymi twarzami i ciemnymi plamami dookoła (no, miał pan racje, nie wyszło bo nam się granatu i czerni zachciało), koleżanki w okularach nie mają oczu, gdyż lampa odbiła się od szkieł i wyglądają jak jakieś mityczne smoki, modlitwy o moich zamkniętych oczach sprawdziły się - mam tylko wpół przymknięte, wyglądam na nieźle "wyluzowaną".

Pozdrawiam Pana Fotografa, jeśli to czyta, pewnie skojarzy od razu.

Kochane liceum na śląsku

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 554 (624)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…