zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Piekielny był cały wczorajszy wieczór.
Wybrałyśmy się z koleżanką na przejażdżkę moją rakietą marki Seicento. Ja poćwiczyć – jeżdżę na provisionalu, ona jako ‘prawdziwy kierowca’. Chwila nieuwagi i moje autko dało śliczne buzi ścianie pubu.
Nic się nikomu nie stało, ale piekielnością okazali sie ludzie. Wybiegli z pubu, jak zorientowali sie że mają do czynienia z obcokrajowcami, to zaczęli nas wyzywać i wrzeszczeć. Nie dali nawet w spokoju zadzwonić po policję, ani złożyć zeznań.
Najbardziej piekielny był jeden dziadek. Stwierdził, że zawalczy o odszkodowanie – powiedział, że jak się zatrząsł cały budynek (jedna ściana pubu jest lekko zarysowana), to jemu uszkodziły się plecy. Przy kibicowaniu ze strony kolegów uparcie próbował wpakować się do karetki, gdzie badane, w strojach trochę zdekompletowanych, byłyśmy już my. Zażądał zawiezienia na pogotowie w pierwszej kolejności.
Jako że pokojowe ze mnie stworzenie, i jeszcze czułam się winna, to byłam gotowa ustąpić mu miejsca, na szczęście większa asertywnością wykazali się ratownicy, którzy sklęli go od wyłudzaczy i oszustów.
Upiorny dziadek przyjechał na pogotowie jakieś dziesięć minut po nas, drugą karetką. My mamy lekko nadwyrężone klatki piersiowe (pasy), a dziadek został przez lekarzy zdaje się wyśmiany, bo wychodził z pogotowia w tym samym czasie co my, z miną, która świadczyła o potężnym wku**ie. Nie dość, że nic nie zyskał, to jeszcze, podczas dwugodzinnego oczekiwania, pozamykano mu wszystkie puby.
Paradoksalnie, jego zachowanie nawet nam pomogło – policja, która była na początku oschła i niesympatyczna, nagle zmieniła swoje nastawienie o sto osiemdziesiąt stopni.
Niesmak jednak pozostaje – skasowane auto, dwie z lekka uszkodzone niewiasty, a ten próbuje wyłudzić kasę na piwo.
P.S. Jakby się ktoś pytał, to wina leży całkiem po mojej stronie i nie zamierzam sie jej wypierać – jazda ucznia, po ciemku, ruchliwą trasą ma pełne prawo skończyć się źle.
Wybrałyśmy się z koleżanką na przejażdżkę moją rakietą marki Seicento. Ja poćwiczyć – jeżdżę na provisionalu, ona jako ‘prawdziwy kierowca’. Chwila nieuwagi i moje autko dało śliczne buzi ścianie pubu.
Nic się nikomu nie stało, ale piekielnością okazali sie ludzie. Wybiegli z pubu, jak zorientowali sie że mają do czynienia z obcokrajowcami, to zaczęli nas wyzywać i wrzeszczeć. Nie dali nawet w spokoju zadzwonić po policję, ani złożyć zeznań.
Najbardziej piekielny był jeden dziadek. Stwierdził, że zawalczy o odszkodowanie – powiedział, że jak się zatrząsł cały budynek (jedna ściana pubu jest lekko zarysowana), to jemu uszkodziły się plecy. Przy kibicowaniu ze strony kolegów uparcie próbował wpakować się do karetki, gdzie badane, w strojach trochę zdekompletowanych, byłyśmy już my. Zażądał zawiezienia na pogotowie w pierwszej kolejności.
Jako że pokojowe ze mnie stworzenie, i jeszcze czułam się winna, to byłam gotowa ustąpić mu miejsca, na szczęście większa asertywnością wykazali się ratownicy, którzy sklęli go od wyłudzaczy i oszustów.
Upiorny dziadek przyjechał na pogotowie jakieś dziesięć minut po nas, drugą karetką. My mamy lekko nadwyrężone klatki piersiowe (pasy), a dziadek został przez lekarzy zdaje się wyśmiany, bo wychodził z pogotowia w tym samym czasie co my, z miną, która świadczyła o potężnym wku**ie. Nie dość, że nic nie zyskał, to jeszcze, podczas dwugodzinnego oczekiwania, pozamykano mu wszystkie puby.
Paradoksalnie, jego zachowanie nawet nam pomogło – policja, która była na początku oschła i niesympatyczna, nagle zmieniła swoje nastawienie o sto osiemdziesiąt stopni.
Niesmak jednak pozostaje – skasowane auto, dwie z lekka uszkodzone niewiasty, a ten próbuje wyłudzić kasę na piwo.
P.S. Jakby się ktoś pytał, to wina leży całkiem po mojej stronie i nie zamierzam sie jej wypierać – jazda ucznia, po ciemku, ruchliwą trasą ma pełne prawo skończyć się źle.
UK pub samochód wypadek
Ocena:
-9
(37)
Komentarze