Kolejna historia z Call Center, tym jednak razem nie o klientach, a o tajemniczym pracowniku.
Dzień jak co dzień, pracuję już od jakichś 2 godzin i w końcu przycisnęła ochota na jedynkę. No więc wciskam przerwę i kieruję się do toalety.
Otwieram drzwi i co zastaję?
Wysmarowaną kałem muszlę klozetową oraz deskę. Można by jeszcze zrozumieć sytuację gdy ktoś jest zwykłym brudasem i nie sprząta po sobie, zdarzają się i takie przypadki.
Ale to wyglądało tak, jakby ktoś dosłownie wyjął "urobek" z muszli, a następnie wysmarował wszystko wkoło gołą dłonią.
Mam nadzieję że sprawca się odnajdzie i współczuję tylko paniom sprzątaczkom.
Jedno zaś wiem na pewno - przez następny tydzień przed podaniem komukolwiek dłoni ten obraz będzie stawać mi przed oczami.
Dzień jak co dzień, pracuję już od jakichś 2 godzin i w końcu przycisnęła ochota na jedynkę. No więc wciskam przerwę i kieruję się do toalety.
Otwieram drzwi i co zastaję?
Wysmarowaną kałem muszlę klozetową oraz deskę. Można by jeszcze zrozumieć sytuację gdy ktoś jest zwykłym brudasem i nie sprząta po sobie, zdarzają się i takie przypadki.
Ale to wyglądało tak, jakby ktoś dosłownie wyjął "urobek" z muszli, a następnie wysmarował wszystko wkoło gołą dłonią.
Mam nadzieję że sprawca się odnajdzie i współczuję tylko paniom sprzątaczkom.
Jedno zaś wiem na pewno - przez następny tydzień przed podaniem komukolwiek dłoni ten obraz będzie stawać mi przed oczami.
call_center higiena osobista
Ocena:
275
(325)
Komentarze