Jestem facetem, ale chwilami nie rozumiem przedstawicieli mojej płci.
Ostatnio w pracy jeden ze znajomych [Z] opowiadał o tym, jak to jego partnerka z którą ma dwoje dzieci, wezwała na niego patrol policji (cóż, sam również jest przedstawicielem tej profesji).
[Z] - Czaicie? Wezwała na mnie PATROL! No co za szmata, bo ją poszturchałem trochę, wielkie mi halo. Jakby poszła od razu bez gadania po te fajki (tak, awantura zaczęła się od tego, że jego partnerka nie chciała wyjść o 23 po paczkę papierosów). Dostała z liścia, zamknęła się w łazience i zadzwoniła, że się awanturuję, że niby jej dzieci budzę.
- Ty ale nie przesadzasz trochę? Patrz, bo się wyprowadzi w końcu albo ci sprawę założy i w robocie będziesz miał problemy.
[Z] - He he... a gdzie ona się wyprowadzi, k*rwa j*bana? Jak nawet roboty nie ma. Jak jej się macierzyński skończył to wypowiedzenie dostała, że redukcja etatów. Ze swoją kuronióweczką nie zaszaleje. Z dziećmi pod most pójdzie najwyżej. Nie sraj żarem, baba musi się bać żeby nie przychodziły jej głupoty do głowy.
I tak się temat w zasadzie zakończył. CO do interwencji - patrol który przyjechał, poznał "swojego", poklepali się po plecach i tyle.
Dla mnie wszystko to piekielne. Jak można w taki sposób wypowiadać się o matce swoich dzieci? Brak szacunku do siebie samego.
A co do kolesiostwa... Niestety - to normalne i nie jest to pierwszy tego przykład z jakim się spotkałem :/
Ostatnio w pracy jeden ze znajomych [Z] opowiadał o tym, jak to jego partnerka z którą ma dwoje dzieci, wezwała na niego patrol policji (cóż, sam również jest przedstawicielem tej profesji).
[Z] - Czaicie? Wezwała na mnie PATROL! No co za szmata, bo ją poszturchałem trochę, wielkie mi halo. Jakby poszła od razu bez gadania po te fajki (tak, awantura zaczęła się od tego, że jego partnerka nie chciała wyjść o 23 po paczkę papierosów). Dostała z liścia, zamknęła się w łazience i zadzwoniła, że się awanturuję, że niby jej dzieci budzę.
- Ty ale nie przesadzasz trochę? Patrz, bo się wyprowadzi w końcu albo ci sprawę założy i w robocie będziesz miał problemy.
[Z] - He he... a gdzie ona się wyprowadzi, k*rwa j*bana? Jak nawet roboty nie ma. Jak jej się macierzyński skończył to wypowiedzenie dostała, że redukcja etatów. Ze swoją kuronióweczką nie zaszaleje. Z dziećmi pod most pójdzie najwyżej. Nie sraj żarem, baba musi się bać żeby nie przychodziły jej głupoty do głowy.
I tak się temat w zasadzie zakończył. CO do interwencji - patrol który przyjechał, poznał "swojego", poklepali się po plecach i tyle.
Dla mnie wszystko to piekielne. Jak można w taki sposób wypowiadać się o matce swoich dzieci? Brak szacunku do siebie samego.
A co do kolesiostwa... Niestety - to normalne i nie jest to pierwszy tego przykład z jakim się spotkałem :/
domowe piekło policja
Ocena:
868
(924)
Komentarze