Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65130

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W nowym mieszkaniu raz zrobiliśmy imprezę - urodziny mojego męża. Nastąpiliśmy tym na odcisk sąsiadce z dołu - ma dwuletnie, wiecznie ryczące dziecko, więc rzeczywiście mogliśmy przeszkadzać (tak jak ono przeszkadza nam - zwykle zaczyna o 6:30, potem w ciągu dnia, bo nie chodzi do żłobka, oraz w porze wieczornej kąpieli, bo jego ulubioną rozrywką jest, cóż, darcie się). Sąsiadka od tamtej pory nas nie lubi.

Mam dzisiaj wolne w pracy. Po wieczornej zmianie wróciłam do domu koło 2, położyłam się o 5, wstałam o 13 i tak sobie formatowałam spokojnie komputer, robiłam obiad, posłuchałam muzyki - co ważne na słuchawkach, komputer w stanie rozsypki okołoformatowej, ale nie spieszyło mi się z jego zbieraniem - ogólnie pierdoły. W pewnym momencie - dzwonek do drzwi. Sąsiadka z dołu. Z miejsca z pretensją, że jestem za głośno, a syn nie może spać i ciągle płacze. Zdziwiłam się, bo formatowanie dysku C zwykle głośne nie jest. Ale - myślę sobie - blendera używałam, może to to? Nie pierwszy raz by jej przeszkadzało. Przeprosiłam, pożegnałyśmy się.

Po godzinie pani jednak znowu wraca, tym razem pretensje już ma głośne, bo dzieciaka obudziłam. Przyznałam, że nie wiem, o co jej chodzi. "Bo od rana tylko hałas i hałas!" Hola - ale rano to ja spałam słodko i twardo. Argumenty nie docierają, pożegnałam panią chłodno, wracam do prasowania (nie ma to jak wolne).

Mija jakiś czas, znowu dzwonek do drzwi. Sąsiadka tym razem w towarzystwie zdezorientowanej dozorczyni. Bo hałasuję, a syn spać nie może, ona się z nim cały dzień użera, bo on płacze. Że płacze to wiem - jak wspomniałam, ulubioną rozrywką dzieciaka jest darcie się. Przepychanka słowna chwilę trwa, dozorczyni usiłuje się wycofać. I w tym momencie... słychać huk. I to nie z mojego mieszkania ;)

Okazało się, że sąsiad, ściana w ścianę mój, montuje sobie nowe meble. Od rana było noszenie, skręcanie, czasem coś upadło, czasem popracowała wiertarka. Ja mam sypialnię w drugim końcu mieszkania, a dobudzenie mnie przypomina 12 prac Herkulesa,; potem słuchawki mnie wyłączyły. Sąsiadce z dołu jednak musiało się nieść po pionie i od razu znalazła winnego. Po wyklarowaniu nie przeprosiła. Rzuciła tylko do dozorczyni "No widzi pani?!" i wściekła zastukała do drzwi sąsiada :D

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 451 (513)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…