Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#65380

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziś o mojej nieprzyjemnej współpracy z pewnym pracodawcą... Z racji tego ze jestem dość młodym człowiekiem co wybrał złą szkołę zmuszony byłem do szukania pracy jakiej się da, no wiec znalazło się a raczej PUP mi znalazł praca na papierku świetna, 2000zł brutto 8h pracy od 8 do 16 od pon do pt. na złomowisku samochodowym, demontaż itp. pracodawca od początku wydał się podejrzany ale skoro wszystko się na papierku zgadza to co może być źle. no więc tak pierwszego dnia zamiast robić to co było w umowie, przygotowywałem pomieszczenie nad siedzibą firmy pod sprzedaż, niby nic złego ale spoko (chociaż ściąganie kasetonów z odchodami kun nie jest najprzyjemniejsze) po prawie 9h przygotowań mogłem udać się do domu z poleceniem ze jutro jadę lawetą po jakąś plandekę ponad 300km w jedną stronę. No nic pomyślałem szybko mi zleci dzień ok 5h samej jazdy + załadunek jak wyjadę o 9 to bd na koniec pracy na miejscu z ładunkiem, nic bardziej mylnego, wyjechałem o 13 uwcześnie czyszcząc piwnice (od taka potrzeba) gdy wróciłem do domu była prawie 21... później dopiero miało się zacząć, od następnego dnia już miałem robić na miejscu docelowym czyli złomowisko, a tam to istne piekło, w praktyce 10h pracy na pełnych obrotach bieganie jak nienormalny w kółko, ciągłe wyzwiska od różnych przez pracodawce (słowa na K. CH. itp.) popychanie jak się stało mu na drodze i ciągłe powtarzanie ze on nie płaci mi 1000zł żebym się opierdylał (szkoda ze upał jak cholera, wody pitnej jak na lekarstwo a nawet do toalety zabardzo iść nie można było) i tak codziennie, jak się później dowiedziałem poprzedni pracownicy wytrzymywali tam maks 2 tygodnie ja wytrzymałem 10dni, najlepsze jest to, że gdy zadzwoniłem, że rezygnuje z pracy usłyszałem "jesteś młody i głupi i nie interesuje mnie twoje zdanie" po czym kazał mi przemyśleć sprawę i zadzwonić za godzinę, oczywiście moje zdanie się nie zmieniło (zwłaszcza, że już miałem inna prace na oku w której teraz robię i jest o niebo lepiej), zadzwoniłem i usłyszałem ze ma mnie w dupie rozłączył się. Po kilku sekundach znowu zadzwonił i powiedział, że jak się następnego dnia w pracy nie pojawię to powybija mi te śliczne ząbki, cóż nie pojawiłem sie. Na koniec dodam, że za całe 10dni pracy dostałem 300zł... oczywiście odbierając "wypłatę" zostałem znowu zbesztany z błotem i nazwany nierobem... I pomyśleć, że tacy ludzie szukają pracowników w PUP

praca

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 62 (260)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…