Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65497

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Osobiście uważam, że stwierdzenie, iż w Polsce nie ma pracy jest przesadzone. Otóż praca jest, jednak nie taka jaką większość ludzi sobie wymarzyło, sama póki co nie mam pracy marzeń, w której mogłabym z radością doczekać emerytury, uważam jednak, że lepiej pracować w sklepie i mieć z tego jakiekolwiek pieniądze, niż siedzieć na tyłku i czekać na lepsze czasy. Można powiedzieć, że szacunek do pracy mam, tym bardziej nie rozumiem postępowania osób, które zaraz opiszę i które to osoby ewidentnie nie szanują niczego, pracy, pracodawcy czy nawet współpracowników.

Dopisywanie sobie godzin.
Tu sytuacja jest o tyle bardziej przykra, że takie oszustwo miało miejsce w rodzinie. Dziewczyna oszukiwała szefa, czyli swojego brata, dopisując sobie godziny w dni, kiedy wychodziła wcześniej, lub kiedy nawet w pracy nikt jej na oczy nie widział. Kiedy współpracownicy zauważyli, że jej godziny pracy "nachodzą" na grafik innych pracowników, siostrzyczka poleciała jak na skrzydłach do ukochanego brata po wypłatę, żeby przypadkiem wcześniej nikt nie zdążył go powiadomić.

Okradanie sklepu.
O ile na początku, kiedy usłyszałam, że któryś z moich współpracownik okrada sklep, byłam w szoku, z czasem w ogóle przestało mnie to ruszać. Pracownicy kradli wszystko, prezerwatywy, papierosy, piwo, jedzenie, nawet zabawki czy naczynia ze specjalnych promocji (zbierz xx znaczków za zakupy, odbierz nagrodę).
Oszukiwali na butelkach, nabijali na kasę zwrot kilku butelek, pieniądze zabierali sobie.
Były osoby, które bardzo chętnie rozdawały znajomym "darmowe" bułki, hot-dogi, tortille, lub dawali na kreskę produkty ze sklepu.

Alkohol.
Ja naprawdę rozumiem, że czasem może zdarzyć się przyjść na kacu, sama kilka razy przyszłam do pracy, gdy przez poprzednią noc jeszcze troszkę było mi niedobrze, ale pojawić się kompletnie pijanym? Nawet nie troszkę podchmielonym, ale w stanie, w którym nie można normalnie się wysłowić, bo z ust wydobywa się bełkot, a przejście kilku kroków prosto to prawdziwy wyczyn?
Zdarzało się też picie w pracy, o ile jeden pracownik chociaż się chował po kątach z butelką, była dziewczyna, która najzwyczajniej pod ladą trzymała otwartą puszkę z piwem.

Lenistwo.
To chyba jeden z najpowszechniejszych problemów. Czasami się nie chce, po prostu, brzuch boli, ciężka noc, problemy z dzieckiem. Raz na jakiś czas spokojnie niechcenie można zrozumieć, jednak sytuacja, gdy dzień w dzień musisz na swojej zmianie pracować za dwie osoby, to już przesada.

Przychodzi do pracy nowy pracownik, są dostawy, trzeba uzupełnić półki, lodówki, ułożyć wystawkę. Za pierwszym razem może faktycznie nie do końca wiedzieć co gdzie stoi, ile produktów ma zawierać wystawka, jak ją ułożyć, za drugim razem myślę, że też można te wszystkie niedociągnięcia wybaczyć, ale za 3, 6, 8 razem przestaje to być niewiedzą, wychodzi czyste lenistwo.
Stałych pracowników ten problem oczywiście też dotyczy.
Ogólnie sklep powinno zostawiać się w takim stanie, w jakim samemu chciałoby się go zastać. Powinno się pod koniec swojej zmiany przypilnować, by na półkach było pełno towaru, wyrzucić po sobie śmieci, umyć naczynia. Wieczorna zmiana powinna codziennie pozamiatać i umyć podłogi. Ale po co? Przecież o wiele ciekawszym zajęciem jest przez całą swoją zmianę czytanie książki lub zabawa na telefonie/tablecie/laptopie.

Praca

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 182 (320)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…