zarchiwizowany
Skomentuj
(24)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jestem kurierem, historia po części powiązana z pracą.
Miałem ostatnio paczkę pod adres Ulica X/Y, jednak jako, że jest to stacja paliw zadzwoniłem do klienta w celu dostarczenia paki, ostatecznie spotkaliśmy się niedaleko tejże stacji, klient zadowolony bo dostał towar (konsolę jak się później okazało), ja bo nie musiałem tachać paki na 3 piętro i parkować. Niby koniec ale nie...
Dzwoni do mnie po kilku dniach nadawca i mówi iż został oszukany, wysłał towar po zobaczeniu potwierdzenia przelewu (lewego jak się okazało) i został bez kasy i konsoli. Tak więc opisałem jegomościa, co istotne, chłopak miał wziąć z bankomatu 20zł jako pokrycie kosztu transportu. Po tej informacji nadawca odnalazł wszystkie możliwe miejsca wypłaty. Jednym z nich był sklep (wypłata z kasy).
I tak o to bez problemu nadawca otrzymał 5 minutowy zapis z monitoringu, na którym widać ludzi płacących kartą, którzy wpisują swój PIN (idealnie było widać kombinacje), wśród nich podejrzanego (wypłacił 20zł + zakupy około 3-5 minut przed faktycznym doręczeniem paczki). Następnie bez problemu udostępniono zapis z monitoringu miejskiego, który jednoznacznie stwierdził, że podejrzany jest jednak zwykłym Kowalskim, pokazując całą jego drogę z domu do sklepu i do domu.
Teraz wiem gdzie dokładnie mieszka jeden z klientów sklepu, mało tego, spokojnie mogę ukraść mu kartę i bez problemu wypłacić możliwie największą ilość pieniędzy bez najmniejszego problemu. Wystarczy jedynie wymyślić podobną historię.
Tak więc tyle w kwestii bezpieczeństwa naszych pieniędzy...
Miałem ostatnio paczkę pod adres Ulica X/Y, jednak jako, że jest to stacja paliw zadzwoniłem do klienta w celu dostarczenia paki, ostatecznie spotkaliśmy się niedaleko tejże stacji, klient zadowolony bo dostał towar (konsolę jak się później okazało), ja bo nie musiałem tachać paki na 3 piętro i parkować. Niby koniec ale nie...
Dzwoni do mnie po kilku dniach nadawca i mówi iż został oszukany, wysłał towar po zobaczeniu potwierdzenia przelewu (lewego jak się okazało) i został bez kasy i konsoli. Tak więc opisałem jegomościa, co istotne, chłopak miał wziąć z bankomatu 20zł jako pokrycie kosztu transportu. Po tej informacji nadawca odnalazł wszystkie możliwe miejsca wypłaty. Jednym z nich był sklep (wypłata z kasy).
I tak o to bez problemu nadawca otrzymał 5 minutowy zapis z monitoringu, na którym widać ludzi płacących kartą, którzy wpisują swój PIN (idealnie było widać kombinacje), wśród nich podejrzanego (wypłacił 20zł + zakupy około 3-5 minut przed faktycznym doręczeniem paczki). Następnie bez problemu udostępniono zapis z monitoringu miejskiego, który jednoznacznie stwierdził, że podejrzany jest jednak zwykłym Kowalskim, pokazując całą jego drogę z domu do sklepu i do domu.
Teraz wiem gdzie dokładnie mieszka jeden z klientów sklepu, mało tego, spokojnie mogę ukraść mu kartę i bez problemu wypłacić możliwie największą ilość pieniędzy bez najmniejszego problemu. Wystarczy jedynie wymyślić podobną historię.
Tak więc tyle w kwestii bezpieczeństwa naszych pieniędzy...
Ocena:
103
(277)
Komentarze