Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65788

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moje poprzednie miejsce zatrudnienia jest niekończącym się źródełkiem piekielnych historii ze względu na ludzi, z którymi przyszło mi pracować. Takiego asortymentu nie spotkałam nigdzie indziej, a pracowało się tu i tam.

Pierwsze miejsce na podium piekielności zajmował właściciel przybytku, ale reszta personelu dzielnie walczyła o swoje miejsce. Główną cechą owego pana było straszne skąpstwo. Ja rozumiem, że jeśli prowadzi się swój biznes, to trzeba być oszczędnym i tak dalej. Pracownik powinien przecież zrozumieć, że jeśli przepali się żarówka w kiblu, to następną montuje się dopiero po 2 miesiącach i po licznych prośbach zatrudnionych (dobrze, że mam latarkę w komórce), firma deratyzacyjna to zbytek (można przecież zatkać szczurze dziury gazetami), a wydatek kasy na kserokopiarkę jest bez sensu, bo można robić xero na faksie.

Ale zatrudnienie na czarno malarza (to akurat w naszym kraju normalka), zakup w celu pomalowania lokum o powierzchni około 100 m2 1 litrem (!) farby (nagimnastykował się biedny chłopina, żeby mu "wystarczyło", a efektu nie było widać, bo jakim cudem) i dodatkowo zaoszczędzenie na folii ochronnej (zgadnijcie, kto później zdrapywał kropki po białej farbie z towaru), to chyba już lekka przesada.

praca

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 320 (362)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…