Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65883

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Witam. Mam chorą na nowotwór córeczkę, ostatnio przeszła piątą i mamy nadzieję, że ostatnią operację. Dużo się wycierpiała, lecz to co stało się wczoraj, zwaliło mnie z nóg i powiedziałem sobie, że tego nie daruję.

Mianowicie, mała ze względu na chorobę (zespół Cushinga) i przyjmowane hormony jest dosyć pulchna, przez co stale trzeba kontrolować wenflon czy się nie wysuwa. Wczoraj małżonka powiedziała pielęgniarce, że trzeba go sprawdzić bo ma podejrzenie, że coś jest nie tak. Pielęgniarka zbagatelizowała sprawę, stwierdziła, że skoro rano było dobrze to i teraz musi być (było ok 21.) i podłączyła potas. Ten zamiast w krwioobieg dostawał się w tkanki. Po kilku minutach żona zauważyła że dzieje się coś niedobrego i dopiero wtedy pielęgniarka się zreflektowała, ale było już za późno. Nastąpiła zamartwica tkanek, otwarta rana na stopie wielkości denka od szklanki. W najlepszym przypadku czeka małą przeszczep skóry i blizna o najgorszym nawet nie chcę myśleć. Mała nie ma czucia w nóżce a ja obiecałem sobie, że tak tego nie zostawię. Pielęgniarka oddziałowa i ordynator powiedzieli, że wobec tej pielęgniarki zostaną wyciągnięte konsekwencje, ale co mi z tego. Mała i tak jest dzielna, bo bardzo dużo cierpi, a teraz jeszcze to. O stresie który wraz z żoną przeżywamy można by napisać książkę.

Czy mam podstawy aby wchodzić z tym na drogę prawną? Co mogę osiągnąć? Proszę o komentarze.

________________________________________________________

Śpieszę z odpowiedziami:

1. Malutka (córcia ma 13 msc) była na 2 dzień po operacji, dostawała jeszcze morfinę, stąd może brak oznak bólu gdy coś złego zaczęło się dziać.

2. Możliwe, że działanie potasu było wzmożone ze względu na przyjmowane leki m.in. kortyzol, metopiron.

3. A propos wkłucia centralnego - mała ma wkłucie centralne w klatce piersiowej od pierwszej chemii (prawie rok temu), i w czasie gdy był podawany potas w centralce szła kroplówka nawadniająca (po operacji mała wszystko co zjadła - zwracała).

I to nie jest tak że tylko na piekielnych opisałem historię. Poradziłem się na forum prawnym, dzwoniłem do adwokata i rzecznika. Wiem gdzie i z czym uderzyć, a na razie zbieramy materiały dowodowe.

Pozdrawiam.

CZD

Skomentuj (61) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 540 (710)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…