Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65983

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tak mi się właśnie przypomniało, jak zrobiłam dym w szkole syna.

Wigilia. Stół ładnie zastawiony przysmakami, jemy. Po pierwszym daniu wstałam, żeby podać ciepłą rybkę, a mój siedmiolatek jak nie ryknie: "mama nieee!". I w płacz. Ale jaki płacz. Histerię taką odstawił, że proszę ja Was wszystkich!
Zerwaliśmy się więc wszyscy od stołu, bo córka zaczęła beczeć również, a Młody zakrył sobie uszy dłońmi po czym zaczął się kołysać w przód i w tył, krzycząc i zanosząc się. Horror, to mało powiedziane.

Po dość długim czasie udało mi się w końcu wyciągnąć od niego powód histerii.

A teraz, zaprawdę powiadam Wam, jeśli ktoś podczas kolacji wigilijnej wstanie od stołu, umrze. Lub spowoduje śmierć innej, bliskiej osoby.

A teraz proszę, żebyście wyobrazili sobie sytuację z życia wziętą: przy stole siedzi rodzina, wśród niej umierająca osoba, dla której na pewno ta Wigilia jest ostatnią. I to dziecko, które o tym nie wie, a dowiaduje się od katechetki idiotki, że mamusia wstała od stołu, więc dziadziuś umarł... Who's next?, chciałoby się rzec...

Pani katechetka idiotka była bardzo niezadowolona z moich odwiedzin.

szkoła podstawowa

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 744 (894)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…