Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#66014

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piszę pracę magisterską. Wszystkie problemy może opiszę po obronie, bo ściany mają uszy, w każdym razie szło mi to baaardzo opornie, a na domiar złego od promotora wróciła niemal w całości do gruntownej przeróbki. Przebeczałam pół dnia, ale miało to ten plus, że później pojawiło się nastawienie "a ja ci taka owaka pokaże". I zaczęłam stukać w klawiaturę jak dzięcioł.
Kilka dni później spotykam koleżankę, pogaduchy, zapytana o ten temat odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że u mnie wielka pierestrojka pracy. Zaczęła się bardzo nade mną użalać i współczuć. Z uśmiechem poprawiam, że nie ma tego złego, teraz mam motywację i całkiem nieźle mi się pisze. (Dialogu nie pamiętam już słowo w słowo, dorabiam pod ogólny sens)
K[oleżanka] - no, rozumiem, fajnie. Ale biedna jesteś, jak ona mogła ci to zrobić
J[a] - Trudno, stało się, ale nie żałuj mnie, bo póki co mam bojowe nastawienie, jak się rozkleję, to będzie problem.
K - Ale przecież namęczyłaś się, prawie połowę już miałaś, ona ci naprawdę duże świństwo zrobiła...

I tak w kółko, nie docierało żadne tłumaczenie, unieszczęśliwiała mnie na siłę, póki dyplomatycznie nie zmieniłam tematu

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -18 (38)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…