Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany
O tym, że z rozpędu też można zrobić komuś przykrość.
Tak się porobiło, że w ubiegłym roku jedynym fryzjerem i stylistą mojej fryzury została pewna cudowna pani onkolog. Z tej racji zdarzało mi się wyglądać dwojako: jak w miarę zdrowy człowiek (kwadrans przed lustrem,kredka do oczu, korektor pod oczy etc.) oraz jak klasyczny łysol z peruką bądź chustką na czubku. Poniższe sytuacje spotkały mnie, gdy prezentowałam wersję drugą. Osobiście się uśmiałam, ale gdyby trafiło na większego wrażliwca..
1) Drogeria, kupuję jakieś drobiazgi. Pani przy kasie skanuje i z promiennym uśmiechem mówi:
-Polecam jeszcze szampon zwiększający objętość włosów, za 10,99
-Yyyy- no zaskoczyła mnie, aż się pomacałam, czy aby mi coś cudownie nie odrosło, niestety- raczej podziękuję.
2) Zasuwaliśmy całą rodziną pasażem, w jednym z centrów handlowych, akurat odbywały się jakieś niewielkie targi. Z jednego ze stoisk wychodzi pani, podchodzi do mojego męża i z wdziękiem zaprasza do skorzystania z usług ich firmy, wręczając przy tym ulotkę. Zerkam mu przez ramię, cóż za cuda sympatyczna pani oferuje- nagrobki. No dobra, parapety też mieli, ale większość stanowiły mniej lub bardziej dostojne pomniki.
- Memento mori - mruknęłam grobowo do mężowego ucha i kazałam ulotkę zachować,żeby w domu na spokojnie coś ładnego sobie znaleźć. Nazwał mnie głupią babą i stwierdził, że go do grobu wpędzę.

sklepy

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 107 (345)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…