Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66356

przez (PW) ·
| Do ulubionych
"Mój przyjacielu, byłeś mi, naprawdę bliskim".
Sytuacja wręcz wymaga tych słów na początku historii.

Mam mieszkanie trzypokojowe, mieszkam sam i wcześniej wynajmowałem pokoje, co dostarczyło mi sporo opowieści.
Dałem raz pokój swojemu "przyjacielowi", którego rodzina wywaliła z domu (wątki niezwiązane z historią, może kiedyś opiszę).
Jestem graczem z zamiłowania, kupuję sprzęt i nieraz pomagam wybrać go innym.
Mój "przyjaciel" natomiast miał komputer zwyczajny - ot taki sobie. Używał go praktycznie albo do pracy, albo do grania w gry piłkarskie, wszystkim znane (osobiście odradzam, nic prócz grafiki w tych grach się nie zmienia, ale... co kto lubi).

Któregoś pięknego dnia, zauważyłem że komputer mi muli.
Ale nie tak po prostu. On miał problemy z procesami, które dla niego były na co dzień zwyczajne.
Pomyślałem sobie - wirus.
Szybkie sprawdzenie, pogląd z każdej możliwej strony i... chwila... Procesor ma inne parametry.
Wyłączam komputer, oglądam obudowę.
Wyraźnie ktoś przy niej grzebał, całe miejsca przy śrubkach podrapane, prawdopodobnie śrubokrętem.
Otwieram. Procesor - a jakże! Zmieniony, w sposób nieudolny, cały lepiący się od kurzu (czyszczę sprzęt co tydzień), wygląda bardziej szaro, niż dywan.

Wbijam wkurzony do pokoju "przyjaciela", otwieram jego komputer, powstrzymując odruch wymiotny od nawału kurzu i syfu wewnątrz obudowy. Jedyna czysta część to był... tak, procesor.

Gdy wrócił do domu, podparłem go pod mur i zażądałem wyjaśnień. Wybąkał "No wiesz, chciałem żeby mi się FIFA szybciej ładowała, nie miałem kasy na nowy sprzęt i myślałem, że nie zauważysz".
Następnego dnia opuścił moje skromne progi. Oczywiście nie bez fantów - przywłaszczył sobie mydło w płynie, ręcznik i kabel USB. Ani tego, ani za obudowę mi do dziś nie oddał.
Tyle na przyjaźni temat.

przyjaźń

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 496 (636)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…