Ostatnio w sklepie obuwniczym byłam świadkiem dosyć dziwnej sytuacji.
Stoję sobie przy kasie, płacąc za buty, gdy przybiega kobieta i krzyczy do ekspedientki:
K-Właśnie jakaś kobieta wzięła buty i po prostu sobie wyszła!
E-Aha.
K-No serio pani mówię! Wzięła buty i je ukradła! Przed chwilą, naprawdę!
E-Ehe, no dobrze.
K-No ale serio, ukradła je!
E-No ale ja nie wiem, nic nie wiem.
Nie wiem właściwie, co należy do obowiązków ekspedientki, kiedy ktoś coś ukradnie, ale reakcja sprzedającej była w mojej opinii dosyć dziwna.
Stoję sobie przy kasie, płacąc za buty, gdy przybiega kobieta i krzyczy do ekspedientki:
K-Właśnie jakaś kobieta wzięła buty i po prostu sobie wyszła!
E-Aha.
K-No serio pani mówię! Wzięła buty i je ukradła! Przed chwilą, naprawdę!
E-Ehe, no dobrze.
K-No ale serio, ukradła je!
E-No ale ja nie wiem, nic nie wiem.
Nie wiem właściwie, co należy do obowiązków ekspedientki, kiedy ktoś coś ukradnie, ale reakcja sprzedającej była w mojej opinii dosyć dziwna.
obuwniczy
Ocena:
102
(242)
Komentarze