Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66900

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak nieraz pisałam - jestem pielęgniarką. I jak większości pielęgniarek, zdarzyło mi się zakłuć w pracy brudną igłą. Jak są pudełka na zużyte igły, na górze mają otwór i wokół niego takie "listki", jakby skierowane do wewnątrz promienie, które w razie wywrócenia pudełka mają zapobiegać wysypaniu się igieł. Nie zauważyłam, że kolejna odkładana igła przez te listki nie wpadła do środka, tylko obok, potem coś sięgałam i stało się.

Zgłoszone do szefowej, skierowanie do poradni chorób zakaźnych na drugim końcu miasta. Rejestracja i na korytarz czekać. Odczekałam swoje, wchodzę do gabinetu, pytanie kiedy się to stało. Odpowiadam, że 2 godziny temu. Jaśnie pan doktor na mnie z pretensjami, dlaczego dopiero teraz przychodzę. Zgodnie z prawdą stwierdziłam, że jestem tu od godziny. Jak na mnie z pyskiem ruszył, że jestem roszczeniowa, a on ma kolejkę. Owszem, miał, tylko po co od razu się drzeć. Pytanie "dlaczego" - spokojna i konkretna odpowiedź.

Wisienka na torcie. Na koniec wizyty usłyszałam, że skoro zakłucie zdarzyło się raz, to znaczy, ze zdarzy się i drugi i trzeci, a w takiej sytuacji nie powinnam być pielęgniarką.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 548 (612)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…