Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66997

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Musiałam zastrzec karty i zamówić nowe. Zrobiłam to bez problemu przez internet. Przed zamówieniem sprawdziłam, czy moje dane kontaktowe są aktualne - były. Po ostatnich przebojach po kolejnej przeprowadzce staram się tego pilnować.

Karta płatnicza i PIN do niej dotarły błyskawicznie. Ale kredytowa... Czekam tydzień, drugi - nic. Dostaję w końcu list z rodzinnego miasta... z PINem. Okazało się, że PIN dotarł tam, do miejscowości, w której nie mieszkam już 10 lat, do domu, w którym mieszkają obcy ludzie. Przekazali go rodzinie, oni wysłali mi. Ponoć wysłana została też sama karta.

Po tygodniu od otrzymania PINu nadal nie miałam karty, zastrzegłam więc ją - tym razem z problemami, bo nawet nie wpisano jej w system, nie widziałam jej na swoim koncie. Dwie dziewczyny z infolinii się z tym biedziły. Najciekawszym było, że zarówno ja na koncie, jak i one w systemie widziały mój aktualny adres. Udało się, reklamacja złożona, nowa karta wysłana. Na szczęście nikt nie wpadł na pomysł skorzystania w międzyczasie z mojej zaginionej kredytówki.

Odpowiedź na reklamację dostałam błyskawicznie. Bank przepraszał za kłopot, ale... niepotrzebnie się fatygowałam, bo to nie ich wina. Bo na pewno nie podałam dobrego adresu, wysłali na taki, jaki mieli w bazie (tej samej, w której widać było mój aktualny). Poza tym mam spłacić zadłużenie jak najszybciej (aha, już widzę, jak spłacam zaginioną kartę, której nie mam w ręku i nie wiem, czy dotrze), dziękują za kontakt i mają nadzieję na owocną współpracę.

Do końca spłaty kredytu - dwa miesiące. Czekam niecierpliwie na pożegnanie z PKO.

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 358 (396)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…