zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Może się czepiam, może jestem przewrażliwiona, ale denerwuje mnie jedna rzecz w akcjach promocji krwiodawstwa. Podział ludzi na dobrych - oddających krew i... może nie złych, ale niechętnych? Niedouczonych? Nieświadomych? Nieoddających. Plus namawianie, jakie to łatwe, proste, każdy może oddać krew, jestem super, bo oddałam.
Owszem, rzecz jak najbardziej chwalebna, owszem, należy zachęcać, ale dobrze by było nie ujmować ludzi w tak skrajne kategorie i trochę informować też o pewnych ograniczeniach. Są osoby, które bardzo by chciały, ale nie mogą. Moją koleżankę właśnie to wpędziło w ogromne poczucie winy, ponieważ po kilku donacjach zachorowała i długie lata nie mogła sobie darować, że jest "bezużyteczna"
Owszem, rzecz jak najbardziej chwalebna, owszem, należy zachęcać, ale dobrze by było nie ujmować ludzi w tak skrajne kategorie i trochę informować też o pewnych ograniczeniach. Są osoby, które bardzo by chciały, ale nie mogą. Moją koleżankę właśnie to wpędziło w ogromne poczucie winy, ponieważ po kilku donacjach zachorowała i długie lata nie mogła sobie darować, że jest "bezużyteczna"
Ocena:
-8
(40)
Komentarze