Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67431

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia miała miejsce jakiś rok temu. Zanim jednak przejdę do niej, zrobię wstawkę z egazaminu na prawo jazdy, który zdawałem kilka lat temu.

W dniu, w którym zdawałem egzamin, zdawała także moja koleżanka z liceum. Siedzieliśmy razem w poczekalni, została wyczytana, poszła zdawać. Wróciła po jakichś pięciu minutach, wynik więc oczywisty. Pytam więc, co się stało. Odpowiedziała, że nawet nie ruszyła samochodem. Odpowiedziała prawidłowo z płynów i świateł, a później, gdy wsiadła do samochodu egzamin został przerwany z wynikiem negatywnym. Dlaczego? Egzaminator odpowiedział, że nie obeszła pojazdu przed ruszeniem, przecież mógł za nim siedzieć na przykład pies lub dziecko. Śmieszne, prawda? Przecież na ogół ludzie po prostu wsiadają w auto i jadą. Jednak historia mnie nauczyła, że jednak czasem warto się rozejrzeć czy nie ma jakichś niespodzianek w okolicy naszego pojazdu.

Jakiś rok temu robiłem zakupy w sklepie Lidl. Zaparkowałem prostopadle przodem niedaleko wejścia do sklepu. Czyli chcąc wyjechać z parkingu musiałem wycofać. Na ogół, gdy moje zakupy są niewielkie i jadę sam, wrzucam je na siedzenie pasażera. Nieco większe, na przykład siatka z owocami, wrzucam do tyłu i przypinam pasem, żeby podczas ewentualnego wypadku rozpędzona siatka mnie nie zabiła. Gdy jednak robię większe i cięższe zakupy (butelki, puszki, ciężkie siatki) wrzucam wszystko do bagażnika. Pewnie sporo ludzi robi podobnie. Tego dnia na szczęście robiłem te większe zakupy.

Wychodzę ze sklepu z wózkiem, podjeżdżam pod bagażnik i o mało nie dostaję zawału. Za autem siedzą na ziemi dwie małe dziewczynki, pewnie między trzy a pięć lat. Co się okazało? Stanąłem na jakimś kredowym rysunku, a dziewczynki chciały go sobie dokończyć i po prostu przyszły, i rysowały dalej kredą. Nie miałem prawa ich zobaczyć, gdybym po prostu wsiadł prosto ze sklepu do auta. Zastanawiam się, ile lat bym oglądał świat w kratkę, gdybym wsiadł do auta, ruszył i je rozjechał.

Wiecie co jest najlepsze? Tego dnia był duży ruch na tym parkingu. Skąd w ogóle wzięły się tam dwie małe dziewczynki bez żadnej opieki? Otóż młode mamusie w stylu "trzy czwarte życia na solarium, jedna czwarta na tipsach" radośnie sobie plotkowały na ławeczce kilkadziesiąt metrów dalej. Podszedłem do nich, zwróciłem dość głośno uwagę, że może zainteresowałyby się córkami, bo o mało nie doszło do tragedii. Zostałem zwyzywany od zboczeńców i pedofilów. Najlepiej tak, gdy brak argumentów, a w głowie ma się siano zamiast mózgu.

Od tego czasu zawsze obchodzę samochód. Warto. Już kilka razy mogła na mnie czekać jakaś niespodzianka za samochodem lub pod kołami. Warto jednak stracić te kilka chwil, a mieć przynajmniej święty spokój i bezpiecznie sobie ruszyć pojazdem, zwłaszcza podczas cofania.

parking

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 453 (477)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…