Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#67494

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w dużej, międzynarodowej korporacji, której jeden odział mieści się w moim mieście X. Moimi obowiązkami są... a mało ważne jednakże mam stały kontakt bezpośredni z każdym kontrahentem oraz osobami które udają się na m.in rozmowy kwalifikacyjne.
Moje miejsce pracy dzielę z Ochroną, która bezpośrednio wydaje przepustki na czas przebywania na terenie firmy.
Pewnego dnia, gdy był spory młyn, był też dzień rozmów kwalifikacyjnych, procedura jest prosta - dowód osobisty, prawo jazdy, jakikolwiek dokument potwierdzający tożsamość.
I teraz historia właściwa:

Zajęta swoimi sprawami, między czasie przychodzi facet, ok 30 lat, że na rozmowę
- Facet(F)- Dzień dobry, ja na rozmowę kwalifikacyjną
- Ja - dowód poproszę
- F - nie mam
- Ja - no to prawo jazdy
- F - nie mam
- Ja - Proszę rozmawiać z ochroną

Udał się do ochroniarza, ale że ta sama śpiewka co u mnie ochrona nie wpuściła go na teren firmy... a tu nagle przemiły Pan wyskakuje do ochroniarza:
- CO k****, Ty cieciu Je***, z X(miejscowość) jesteś??? Jeszcze zobaczysz!!!!!!

I oddala się, po czym wraca zrobić zdjęcie Ochroniarzowi i rozmawiając przez telefon komuś podaje jego rysopis...

Mam nadzieję, że więcej nie wróci...Bezrobocie?? Bezrobocie to fikcja.

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (37)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…