Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67553

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Do napisania tej historii zainspirował Andrzej1990.

Od kilku lat zajmuję się rekonstrukcją historyczną. Razem z ekipą 30 osób zajmujemy się odtwórstwem średniowiecza. Jako, że jesteśmy znani całemu miastu i też województwu zostajemy często zapraszani przez władze miejskie, firmowe itd., więc nasza działalność to nie tylko nasze inscenizacje, turnieje, ale też pokazy (głównie charytatywne tj. szkoły, ale też płatne np. festyny).

Zabawa jest przednia, ale niestety... ludzie. Na typowych imprezach tematycznych siedzimy raczej w gronie swoich ludzi, bądź z innych grup, w każdym razie wszyscy zaznajomieni z tematem. "Cywile" zwykle nie podchodzą, nie oglądają, tylko czekają na turniej, lub bitwę, jeśli jest. Na pokazach zaś ludzie mają z nami więcej kontaktu, mają prawo oglądać uzbrojenie, ubrać się w zbroję i powalczyć.
Przychodzą różni:

1) Na każdy pokaz bierzemy ze sobą dużo broni, gdyż jest to najchętniej oglądana atrakcja. Niestety ale jest to droga sprawa, więc nie możemy pozwalać ludziom na zbyt dużo. Jeżeli pozwalamy na walkę, to tylko na zasadzie takiej, że widz krzyżuje miecz z jednym z Moich. Niestety zdarzyło się nie raz, że ktoś kto na pytanie "a mogę ze szwagrem się spróbować?" usłyszał odmowę brał broń za plecami... To się nie kończy dobrze.

2) Walka z mojej strony wygląda tak, że pozwalam odwiedzającemu atakować, a ja tylko się bronię. W takich pokazówkach zwykle nie jest potrzebna pełna zbroja. Każdy przed walką jest pouczany że nie wolno zadawać sztychów/pchnięć (są one zakazane w walkach rycerskich). Niestety znajdują się ludzie, którzy wiedzą lepiej, że tak można i widzieli na filmie, że to fajne.

3) Dzieci 'bezstresowe', bo nie wiem jak inaczej je nazwać...
Pozwoliłem chłopakowi, na oko 10 lat ze mną poćwiczyć, po kilku minutach skończyliśmy, bo był ewidentnie narwany. ("patrz mama, rozwalę go") Atakował nie tylko mieczem, ale próbował kopać, a wiadomo, nie ma to być pełen kontakt, żeby nie zrobić krzywdy, tylko szermierka. Sygnał 'koniec', młody się odwraca i idzie do rodziców. Idę za nim, żeby zabrać miecz, na co młody tnie na odlew za siebie, 10 cm od mojej głowy z krzykiem "nie łaź za mną!". Reakcja rodziców? "Widzisz ile ma siły? Rośnie nam chłopak". Ręce opadły. Inne na przykład nie czekają na swoją kolej tylko łapią byle którą broń i dołączają się jako drugi atakujący bez pozwolenia czy poinformowania.

4) Jeśli pokaz jest na większym terenie, na dworze, to wydzielamy jakiś obszar na tor łuczniczy. Jest wśród nas kilku łuczników, więc jeśli któryś z nich jest obecny, to można dać ludziom postrzelać. Zwykle tor obsługujemy na zmianę kolega i ja. Przed strzelaniem informujemy co i jak, jaka postawa, jak ręce ułożyć, jest to ważne. Niestety połowa ignoruje nas w połowie przerywając pouczenie. Potem krzyk, że ręka boli bo cięciwa uderzyła (a to boli i często puchnie). Mistrzem ostatnich pokazów był facet "aaa to tak jak w kałachu działa! ja całe życie z kałachem - a do czego tak pan tym kałachem strzelał? - Do zwierząt! I do Białorusinów, heh, bo ja ze wschodu jestem"

5) Pokaz dla miasta, mała inscenizacja z użyciem hakownic. Kolega kilka razy testował proch, żeby w najważniejszym momencie nie zawiódł. Jeden z odwiedzających podszedł z prośbą "Jak to jeszcze raz pier%olnie, to ja tu wrócę i ci pier%olnę, kumasz? Nie będziesz mi ch%ju dziecka budził".

6) Ponad rok temu odbywała się inscenizacja z udziałem około 60 zbrojnych. Widzowie odgrodzeni taśmą ostrzegawczą. Pierwszą częścią widowiska była walka 3x3 (nie pamiętam, ale kłótnia dwóch Panów, po czym dla rozwiązania sporu miały walczyć ich wojska, coś w tym stylu). Po walce każdy się rozbiegł, został tylko dowódca i mówił coś do mikrofonu. Pijany mężczyzna wbiegł na teren, podniósł leżącą po walce broń i zaatakował... Po tym uciekł. Wrócił po kilku minutach idąc razem z szykiem 20 zbrojnych, zagadując ich "najeb%my ich, nie?" itd. Wszedł do pełnej walki. Setka ludzi patrzy, a my nie możemy go dotknąć, bo jesteśmy poniekąd "w pracy".

No i na koniec tej, już za długiej, opowieści: Ludzie się dziwią, dlaczego nie dostaną do ręki broni, będąc po piwku. "Nie pier%ol, daj".

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 349 (411)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…