Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#67724

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wizyta u babci owocuje historiami. Tym razem o tym, jak karma gryzie w tyłek.

Moja babcia mieszka w niewielkiej miejscowości. Kościół, cmentarz, gimnazjum, rynek, PKS, sklepy na przelotówce - znacie to. Miasteczko (dosłownie dwie duże ulice i pięć mniejszych odchodzących od nich) to także centrum życia okolicznych wsi. I jak to w takim miejscu, każdy zna każdego.

Pewnego chłodnego dnia zeszłej jesieni babcia robiła zakupy - taki średniej wielkości samoobsługowy, najnowocześniejszy w miasteczku. I zwyczajem wszystkich starszych babć z okolicy zostawiła swój koszyk (taki wiklinowy) na półeczce przy drzwiach, wzięła sklepowy i ruszyła między półki. Udało jej się jednak zapomnieć portmonetki z koszyka. Jak można się domyśleć, portmonetka zniknęła. Strata niewielka, bo raptem 20 zł z groszami, dokumenty miała w dużym portfelu, ale jednak.

A że właściciel sklepu zna babcię odkąd nauczył się chodzić, to wziął ją na zaplecze, usadził przy komputerze (to było przeżycie! Babcia nie mogła przestać opowiadać o tych wszystkich "telewizorach" i "guzikach") i zaczęli przeglądać monitoring. A tam jak wół: drzwi się uchylają, zagląda młoda kobieta w białej kurtce, widzi koszyk. Rozgląda się, czy nikt jej nie widzi, zerka przez ramię, czy nikt nie idzie - i wyciąga portmonetkę. Kamery przed sklepem uchwyciły jeszcze, jak staje na rogu, otwiera łup, przegląda zawartość (co za bogactwo!) i odchodzi w stronę zachodzącego słońca.

Na swoje nieszczęście dziewczyna została rozpoznana, po chwili perswadowania staruszce, że to nie problem i poinstruowaniu ekspedientek właściciel zapakował babcię do samochodu i huzia, pod drzwi urokliwego domku w sąsiedniej wsi, raptem 4km dalej. Dziewczyny nie było, sprawa ostatecznie rozeszła się po kościach.

Miesiąc później babcia spotkała złodziejkę w sklepie, tym samym z resztą. Ekspedientki też ją poznały, same babci pokazywały, że "o tam stoi, pani J., tam koło chleba!". Babcia podchodzi i rozpoczyna dialog:
B: Dzień dobry, poznaje mnie pani?
Złodziejka, arogancko: Nie.
B: Nie uważa pani, że jest mi coś winna?
Z: Z jakiej niby racji?
B: A z takiej, że ukradła mi pani portmonetkę, tutaj, miesiąc temu.
Z: Co pani sobie wyobraża? - zaczęła dziewczyna, a potem babcię objechała z góry na dół, że oszustka, że szarga dobre imię.
B: A wie pani, że tu jest monitoring i pan K. wszystko ma na taśmie?

Wtedy dziewczyna zeszła z tonu, ucichła, ale nie przeprosiła; zostawiła koszyk i za delikatną sugestią ekspedientki opuściła sklep. Z resztą gdy wróciła następnym razem, właściciel dobitnie jej wyjaśnił, że złodziei w sklepie nie chce.

Minęło kilka miesięcy, przyszło lato, czerwiec. Babcia wchodzi do sklepu (innego, po inny asortyment, właścicielem jest jedna z moich ciotek) i za ladą widzi nie kogo innego, a amatorkę cudzych portmonetek. Dziewczyna ponoć zbladła jak ściana, upuściła rzeczy, które trzymała, ale babcię obsłużyła.

Babcia wróciła do domu i zastanawia się: powiedzieć ciotce, czy nie? Bo złodziejka wydała się za mąż, nazwisko ma nowe i z dzieckiem sprowadziła się do miasteczka, może się zmieniła? Ale z drugiej strony - jak rozumowała babcia - skoro bezczelnie była w stanie przywłaszczyć sobie piterek z pieniędzmi i nawet nie przeprosiła, to pewnie nie zaszła w niej specjalna zmiana charakteru. A złodziej zawsze zostanie złodziejem, jak to się powiada. Jeszcze "młodej" pieniądze z kasy wyprowadzi albo gorzej - klientów okradnie i co?

Poszła więc babcia do cioci, ciocia babcię ochrzaniła, że nie dała znać od razu ("Bo bezczelny złodziej zawsze zostanie złodziejem!") i następnego dnia dziewczynie podziękowała za współpracę, bo "już nie potrzebuje pomocy". Oczywiście dziewczyna doskonale powód znała - widziała, że babcia z ciocią rozmawiały - ale słowem nie pisnęła. W miasteczku już pracy nie znalazła. W sąsiednim też nie.

A wystarczyło nie kraść, odnieść portmonetkę czy nawet - szczerze przeprosić, bo "potrzebowała na dziecko" (panna z pięcioletnią córką). A tak przez 20 zł dziewczyna przekreśliła sobie reputację i szansę na pracę w społeczności, która nie wybacza błędów tak łatwo.

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 603 (679)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…