Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#67993

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O tym jak trafiłem swoistego "Jackpota" w komunikacji miejskiej.
Jadę sobie 2 dni temu tramwajem do pracy. Jako iż wsiadam na początkowym przystanku, miejsc było multum, więc zająłem takie, co by najwygodniej i najmilej podróż spędzić. Moje dobre samopoczucie szlag trafił po 3 minutach, kiedy to na jednym z przystanków, jak jeden mąż wsiedli:
I. Miotający się jak szatan, wrzeszczący żul.
II. Mamusia z dzieckiem które darło się jakby ktoś je właśnie skórował.
III. Lalunia w zaawansowanej ciąży.

Oto, dlaczego te trzy osoby obudziły we mnie rządzę mordu.

I.
Pan żul. Z wyglądu niczym się nie wyróżniający od pozostałych panów na diecie chmielowej. Ale tylko z wyglądu. Darł mordę jak opętaniec, miotając się po całym tramwaju. Nie trzeba wspominać o tym, iż wydzielał zapach zdechłego skunksa. Na szczęście wypadł z tramwaju dwa przystanki dalej.
II.
Typowa mamusia z dzieckiem. Wtarabaniła się do tramwaju, w jednej ręce trzymając telefon, pod pachą drugiej dzieciaka. I o ile rozmawiać się starała cicho, o tyle dziecko cicho nie było. Ono nie krzyczało. Ono darło się na całe gardło jakby je ktoś przypalał żywym ogniem. Co robiła mamusia aby dziecko uspokoić? Podrzucała je co chwilę pod pachą, sprawiając że pociecha lądowała brzuszkiem na jej przedramieniu. Może stąd ten nieludzki ryk.
III.
Coś co chyba wkurzyło mnie najbardziej. Lalunia, na oko, w 7 miesiącu ciąży, z telefonem przyklejonym do ucha. Darła się tak, jakby chciała aby pół miasta ją słyszało, co chyba się jej zresztą udało. Oto monolog:
"- Wiesz Jadźka, jaką ja wczoraj bibę miałam, Whoohoo! Słuchaj, wpadłam se do klubu i na wstępie z ochroniarzami se obaliłam szampana, a co! A potem ku*wa całą noc chlałam i tańczyłam na zmianę, ja pier***ę, ale zaje***cie było!"

I paniusia tak w ten deseń przez dobre pięć minut. Jak się można łatwo domyślić po punkcie II, za dziećmi nie przepadam, lecz współczuję nienarodzonemu tak bardzo upośledzonej mamuśki. Wysiadłem dwa przystanki przed planowanym, co by nikogo nie ukatrupić. Nie ma to jak współpasażerowie!

komunikacja_miejska

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1 (43)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…