Historia krótka, bo brak mi słów.
Jadę autobusem, obok mnie siada jakieś dziecko i spokojnie wyciąga z kieszeni...e papierosa. I zaczyna palić.
- Przepraszam, ile ty masz?
- 12.
- A wolno ci palić?
- Mnie wolno.
Po czym uprzejmie dmucha dymem w moją stronę. Pozostali pasażerowie (autobus w godzinach popołudniowego szczytu) - zero reakcji. Tak jakby 12 latek palący e-papierosa w pełnym autobusie było rzeczą dla nich codzienną.
I jak tu nie zawołać "A gdzie byli rodzice?!"
Jadę autobusem, obok mnie siada jakieś dziecko i spokojnie wyciąga z kieszeni...e papierosa. I zaczyna palić.
- Przepraszam, ile ty masz?
- 12.
- A wolno ci palić?
- Mnie wolno.
Po czym uprzejmie dmucha dymem w moją stronę. Pozostali pasażerowie (autobus w godzinach popołudniowego szczytu) - zero reakcji. Tak jakby 12 latek palący e-papierosa w pełnym autobusie było rzeczą dla nich codzienną.
I jak tu nie zawołać "A gdzie byli rodzice?!"
komunikacja_miejska dzieci
Ocena:
270
(398)
Komentarze