Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68109

przez (PW) ·
| Do ulubionych
No i wykrakałem, że miesiąc się nie skończył, a ja będę miał problemy. :)

Historia nie tyle piekielna, co śmieszna, ale co mi tam.

Byłem u "teściów" na obiecanym obiedzie, gdzie, pomijając pyszne dania i miłe plotki, w zasadzie nic się nie działo. Wypadałoby wrócić na noc do domu, więc pakuję manatki i idę do auta.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy zauważyłem, że przy moim samochodzie stoi radiowóz z 2 policjantami, którzy na mój widok wysiedli. Przywitali się i, przechodząc do sedna, powiedzieli, iż dostali donos, że mam zamiar jechać po pijaku, w dodatku z małym dzieckiem bez fotelika.

Zrozumiałem, że któryś z sąsiadów musiał uznać, iż śmiechy moje i "teścia" wynikają z racji spożycia procentów, więc przeżyję ten objaw "troski", ale jakie kurna dziecko?

W tym momencie zrozumiałem, o co chodzi (jestem pewien, że nad głową zaświeciła mi się żarówka) i przy policjantach wyjąłem "dziecko" z bagażnika. Był to ogromny misiek (160 cm wysokości) na prezent dla kuzynki obchodzącej niedługo urodziny.

Policjanci pośmiali się z nadwrażliwości sąsiadów (przy koniecznym badaniu alkomatem wyszło oczywiście 0.0) i powiedzieli, że nawet, jakby chcieli, nie mogą wręczyć mandatu za brak fotelika dla "dziecka", bo ma ponad 150 cm.

Oczywiście świadkami byli jeszcze "teściowie", zainteresowani, czemu jeszcze nie odjechałem, więc po wszystkim pożegnałem się z nimi jeszcze raz oraz z policjantami i w poprawionym humorze wróciłem do domu.

Miasto

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 276 (368)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…