Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68120

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dziś rano znowu się przejechałem przez pół miasta na darmo. Dlaczego? Już wyjaśniam.

Kilka dni temu pisałem o klientce, która wysłanie sms'a z informacją o tym iż nie przyjdzie na spotkanie uważa chyba za rzecz niewykonalną.
Przezornie zadzwoniłem wtedy wcześniej i umówiłem się z nią na dzień dzisiejszy, na 9 rano. Cóż mi pozostaje, klient nasz pan, zwlekam się więc znowu specjalnie dla niej o 6:30 z łóżka, robię co trzeba i jadę. Na godzinę przed spotkaniem wysłałem sms'a z przypomnieniem, że jesteśmy umówieni. Zero odzewu.
O 8:45, już z biura, dzwonię. Bez odbioru. O godzinie 9:15 dzwonię raz jeszcze. Nie odbiera. Więc wkurzony jak cholera bo czas tylko zmarnowałem, idę na tramwaj. W tramwaju dzwoni do mnie klientka.
[J]- Ja [K]- Klientka

[J]- Słucham?
[K]- Dzień dobry, Iksińska z tej strony, ja bym chciała poinformować pana tylko, że jednak rezygnuję.
[J]- Pani sobie w kulki leci w tej chwili.
[K]- Słucham?!
[J]- Dzwonię do pani i ślę sms'y na godzinę przed spotkaniem, aby upewnić się, że pani przyjedzie. Nie odbiera pani, a teraz, gdy już z biura wracam, zmarnowawszy cały poranek, mówi pani że rezygnuje?
[K]- Ale o co panu chodzi?
[J]- O to że miło by było, gdyby o rezygnacji informowała mnie pani pół godziny przed spotkaniem, nie pół godziny po planowanym spotkaniu, gdy siedzę jak debil w biurze czekając na panią.
[K]- Ale ja zapomniałam w ogóle o spotkaniu, więc w czym problem(?!).
[J]- W takim razie proszę zainwestować w kalendarz i żeń-szeń, może to poprawi pani pamięć.

Rozłączyłem się. Wiem, że piekielny byłem głównie ja, ale nienawidzę gdy ktoś marnuje mój czas.

klienci

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 444 (544)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…