Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#68442

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zeszły piątek. Popołudnie, jestem po skończonej zmianie w pracy, idę sobie na zakupy do pobliskiego Lidla. Ładuję zakupy na taśmę, jakieś jedzenie, piwko na wieczorny mecz reprezentacji. Pani kasjerka kasuje mi zakupy, a że znamy się z widzenia, to podczas kasowania i pakowania zakupów gadamy sobie po angielsku o pierdołach typu pogoda, plany na weekend etc.

Za mną w kolejce ustawia się trzech typowych, sądząc po wyglądzie, przedstawicieli Polonii Polsatu [PPP] na Wyspach: ortalioniki w paski, kaszkietówki, a na taśmie przeważa alkohol w ilościach hurtowych. W końcu dzisiaj reprezentacja gra! Rzuciłem na nich okiem, dalej rozmawiając z kasjerką i kończąc pakować zakupy. Usmiechnąłem się normalnie, a zaraz dochodzi do mnie poniższa konwersacja:

[PPP1]: Ty, patrz na tego ch..a, pedał pie.....ny jakiś (zaznaczam, że byłem ubrany normalnie: dżinsy, trampki, czarna koszula) się lampi jak idiota.

[PPP2]: Ta, ku..a. I pewnie nas obgaduje k...s je...y. Mu wy....ę zaraz przed sklepem. Będzie mnie tu po angielsku obgadywał ku...a mać.

[PPP3]: Pier...ne Angole, trzeba takich nauczyć szacunku ku...a. Myślą, że po angielsku ku....a gadają, to mogą ku..a wszystko je...ńce!

No tak, rozmawiam o pogodzie i to obraża rycerzy ortalionu, którzy angielskiego ani be ani me. Cóż, ja w trakcie ich konwersacji spakowałem zakupy do siatki, pożegnałem się kulturalnie z kasjerką, a do panów na odchodne:

[J]: Naprawdę miłe komentarze, powinszować. Następnym razem panowie poprawią swoją znajomość języka angielskiego szanując kulturę kraju, w którym są lub przestaną obrażać innych ludzi, łudząc się, że nikt inny po polsku nie rozmawia. A jak nie, to wypie...lać z powrotem do Polski.

Rycerzy zamurowało, ja się ukłoniłem i wyszedłem. Przeżyłem, gwoli ścisłości.

rycerze ortalionu w UK

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 482 (590)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…