Jak zdać prawo jazdy na motor lub samochód w kraju klonowych liści?
Idziemy do urzędu i prosimy o umożliwienie podejścia do egzaminu, parę dolców i od ręki siadamy przy monitorze. Jeśli ktoś czuje się słabo z angielskim może wziąć tłumacza, który za dodatkowych kilka zielonych poda wszystkie odpowiedzi, bo skąd urzędnik może wiedzieć o czym rozmawia egzaminowana osoba z tłumaczem.
Po zdaniu teorii czeka nas 30-minutowa przejażdżka z bardzo sympatycznymi egzaminatorami. W przypadku kolegi przejażdżka motorem trwała 5 minut, bo się zwyczajnie z egzaminatorem zagadał na parkingu. Pojechał sam(!) motocyklem do najbliższego skrzyżowania, zawrócił i prawo jazdy zdane.
Wypadków fakt, wiele nie ma. Wysokie mandaty oraz ograniczenia prędkości, wszechobecna policja oraz świetna infrastruktura skutecznie minimalizują straty.
Efekty?
Jeżdżą tutaj ludzie ponad 3-tonowymi truckami, którzy za nic nie mają pojęcia do czego służy kierunkowskaz albo dlaczego w każdym aucie jest tyle tych lusterek napchanych.
Przy lekkim urwaniu chmury ludzie zjeżdżają na pobocze i czekają, gdyż nie umieją jeździć w deszczu! Z jednej strony odpowiedzialne zachowanie, z drugiej wyobraźcie sobie ilu mamy użytkowników dróg, którzy w sytuacjach podbramkowych puszczają kierownicę i cieszą się, że siedzą w pancernych wozach.
Normą jest włączanie kierunkowskazu w momencie opuszczania skrzyżowania i jechanie z włączonym kierunkowskazem przez następne 5 km.
Jako użytkownik małej jak na lokalne standardy Mazdy 3, jeżdżąc do pracy (20km) jadę z duszą na ramieniu, bo przynajmniej raz dziennie ktoś chce zrobić ze mnie blaszany naleśnik.
Idziemy do urzędu i prosimy o umożliwienie podejścia do egzaminu, parę dolców i od ręki siadamy przy monitorze. Jeśli ktoś czuje się słabo z angielskim może wziąć tłumacza, który za dodatkowych kilka zielonych poda wszystkie odpowiedzi, bo skąd urzędnik może wiedzieć o czym rozmawia egzaminowana osoba z tłumaczem.
Po zdaniu teorii czeka nas 30-minutowa przejażdżka z bardzo sympatycznymi egzaminatorami. W przypadku kolegi przejażdżka motorem trwała 5 minut, bo się zwyczajnie z egzaminatorem zagadał na parkingu. Pojechał sam(!) motocyklem do najbliższego skrzyżowania, zawrócił i prawo jazdy zdane.
Wypadków fakt, wiele nie ma. Wysokie mandaty oraz ograniczenia prędkości, wszechobecna policja oraz świetna infrastruktura skutecznie minimalizują straty.
Efekty?
Jeżdżą tutaj ludzie ponad 3-tonowymi truckami, którzy za nic nie mają pojęcia do czego służy kierunkowskaz albo dlaczego w każdym aucie jest tyle tych lusterek napchanych.
Przy lekkim urwaniu chmury ludzie zjeżdżają na pobocze i czekają, gdyż nie umieją jeździć w deszczu! Z jednej strony odpowiedzialne zachowanie, z drugiej wyobraźcie sobie ilu mamy użytkowników dróg, którzy w sytuacjach podbramkowych puszczają kierownicę i cieszą się, że siedzą w pancernych wozach.
Normą jest włączanie kierunkowskazu w momencie opuszczania skrzyżowania i jechanie z włączonym kierunkowskazem przez następne 5 km.
Jako użytkownik małej jak na lokalne standardy Mazdy 3, jeżdżąc do pracy (20km) jadę z duszą na ramieniu, bo przynajmniej raz dziennie ktoś chce zrobić ze mnie blaszany naleśnik.
zagranica
Ocena:
296
(356)
Komentarze