zarchiwizowany
Skomentuj
(17)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kilka dni temu dołączył do naszego zespołu kolega, nazwijmy go Przemek. Przemek jest... specyficzny. Typowe oczko w głowie bogatych rodziców, nie kryje się ze swoim "wdupizmem" i traktuje wszystkich z góry. W ciągu dwóch dni, zdołał zrazić do siebie wszystkich, włącznie z własnym szefem. Oto kilka smaczków, które się do tego przyczyniły:
I.Rozmawiamy sobie wszyscy o dupie Maryni, korzystając z wolnego czasu, gdy w końcu ktoś spytał, co właściwie Przemka zachęciło do pracy u nas. Odpowiedź, cytuję:
"A bo wiesz, matka mi powiedziała że mieszkać sobie mogę u niej ile chcę, ona wszystko mi opłaci, ale bym chciał coś własnej mieć kasy, na wyjazdy i takie tam".
Gość przed 30-tką, mieszka u mamusi i nie dokłada się do rachunków bo mu się wyjazdy marzą. Trochę nie halo, ale nie nam oceniać.
II. Koleżanka wspomniała wczoraj że jej samochód nie chce odpalić i musi jakoś skombinować kasę na naprawę. Samochód ma 10 lat, nie jest jakiś super sprawny, ale naprawa tania nie będzie.
Komentarz nowego kolegi:
"Nie lepiej kupić nowy?"
III. Wisienka na torcie. Przemek chwali się ile to ma wolnego czasu w nowej pracy i jak mu się tu u nas podoba. Wpadnie na godzinkę do biura, posiedzi na kwejku i do domu. Jedna z koleżanek stwierdziła półżartem, że musi mieć w takim razie mnóstwo ulotek rozwieszonych na mieście, skoro w biurze nie ma wiele roboty. Odpowiedzią wbił nam szczęki w podłogę:
"Nie no, mi ulotki mama wiesza, więc czasu mam mnóstwo".
Czekamy na nowe rewelacje.
I.Rozmawiamy sobie wszyscy o dupie Maryni, korzystając z wolnego czasu, gdy w końcu ktoś spytał, co właściwie Przemka zachęciło do pracy u nas. Odpowiedź, cytuję:
"A bo wiesz, matka mi powiedziała że mieszkać sobie mogę u niej ile chcę, ona wszystko mi opłaci, ale bym chciał coś własnej mieć kasy, na wyjazdy i takie tam".
Gość przed 30-tką, mieszka u mamusi i nie dokłada się do rachunków bo mu się wyjazdy marzą. Trochę nie halo, ale nie nam oceniać.
II. Koleżanka wspomniała wczoraj że jej samochód nie chce odpalić i musi jakoś skombinować kasę na naprawę. Samochód ma 10 lat, nie jest jakiś super sprawny, ale naprawa tania nie będzie.
Komentarz nowego kolegi:
"Nie lepiej kupić nowy?"
III. Wisienka na torcie. Przemek chwali się ile to ma wolnego czasu w nowej pracy i jak mu się tu u nas podoba. Wpadnie na godzinkę do biura, posiedzi na kwejku i do domu. Jedna z koleżanek stwierdziła półżartem, że musi mieć w takim razie mnóstwo ulotek rozwieszonych na mieście, skoro w biurze nie ma wiele roboty. Odpowiedzią wbił nam szczęki w podłogę:
"Nie no, mi ulotki mama wiesza, więc czasu mam mnóstwo".
Czekamy na nowe rewelacje.
kolega z pracy
Ocena:
43
(231)
Komentarze