zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Całkiem niedawno mój kilkudniowy synek trafił do szpitala na oddział neonatologiczny. Z wyglądu zdrowe dziecko, jednak w stanie (teoretycznie) zagrażającym życiu.
Neonatolodzy na oddziale - codziennie badał kto inny, codziennie dostawałam inne informacje odnośnie rokowań.
Po 2 dniach leżenia i czekania na zbawienie decyzja - my wiemy za mało, skonsultyjemy to że Specjalistą Profesorem [SP].
Decyzja SP - dawać zastrzyki i za 2 dni się zjawię, żeby dziecko obejrzeć (czyli w niedziele). Niedziela mija - cisza.
Poniedziałek - telefon do SP - dzisiaj na pewno będę.
Poniedziałek mija - cisza.
Wtorek - telefon do SP - dzisiaj na pewno będę
Wtorek mija - cisza
Środa godzina 5 rano, telefon do przyszpitalnego hoteliku* - PS przybył!!! Radość!!!
Decyzja - po co on tu leży? Przecież zastrzyki może w domu dostawać, kontakt za 2 tygodnie, to umówimy się na wizytę.
Podwumowanie - 8 dni w szpitalu w oczekiwaniu na wiadomość, że dziecko leży tam nie wiadomo po co i może wyjść do domu.
3 tygodnie później - wtorek - telefon. Odrzucony.
SMS - proszę o kontakt w czwartek od rana.
Czwartek - za którymś telefonem kontakt się udał się wizyta w kolejny czwartek.
Wizyta - czas trwania 3 min., rtg w oczach, usg w palcach.
-jak długo już kłujecie?
- prawie miesiąc
-ile jeszcze zastrzyków wam zostało w paczce?
- 8
- To zużyć do końca i zrobić usg kontrolne. Jakby było coś niepokojącego w usg, to zadzwonić, jak nie, kontrola za pół roku, dziękuję, do widzenia.
- co to znaczy coś niepokojacego?
- Hmmm... jakby było cokolwiek, to proszę zadzwonić. Do widzenia.
- A może SP go chociaż obejrzy?
[dotknięcie 1 palcem]
-Jest dobrze, do widzenia.
Wyszliśmy. W domu dotarło do nas, że skierowania na usg brak. Koszt - 100 zł.
Usg wykonane. Wyszło cokolwiek.
SMS do SP (nie miałam sił na próbę dzwonienia znowu). Odpowiedź - wizyta za 3 miesiace.
Jestem ciekawa czy ta wizyta będzie wyglądała tak samo jak poprzednia...
* koszt 1 nocy w hoteliku 80 zł, wynajęcie go - konieczność, jeśli się chce karmić dziecko, ale to materiał na osobna historię.
Neonatolodzy na oddziale - codziennie badał kto inny, codziennie dostawałam inne informacje odnośnie rokowań.
Po 2 dniach leżenia i czekania na zbawienie decyzja - my wiemy za mało, skonsultyjemy to że Specjalistą Profesorem [SP].
Decyzja SP - dawać zastrzyki i za 2 dni się zjawię, żeby dziecko obejrzeć (czyli w niedziele). Niedziela mija - cisza.
Poniedziałek - telefon do SP - dzisiaj na pewno będę.
Poniedziałek mija - cisza.
Wtorek - telefon do SP - dzisiaj na pewno będę
Wtorek mija - cisza
Środa godzina 5 rano, telefon do przyszpitalnego hoteliku* - PS przybył!!! Radość!!!
Decyzja - po co on tu leży? Przecież zastrzyki może w domu dostawać, kontakt za 2 tygodnie, to umówimy się na wizytę.
Podwumowanie - 8 dni w szpitalu w oczekiwaniu na wiadomość, że dziecko leży tam nie wiadomo po co i może wyjść do domu.
3 tygodnie później - wtorek - telefon. Odrzucony.
SMS - proszę o kontakt w czwartek od rana.
Czwartek - za którymś telefonem kontakt się udał się wizyta w kolejny czwartek.
Wizyta - czas trwania 3 min., rtg w oczach, usg w palcach.
-jak długo już kłujecie?
- prawie miesiąc
-ile jeszcze zastrzyków wam zostało w paczce?
- 8
- To zużyć do końca i zrobić usg kontrolne. Jakby było coś niepokojącego w usg, to zadzwonić, jak nie, kontrola za pół roku, dziękuję, do widzenia.
- co to znaczy coś niepokojacego?
- Hmmm... jakby było cokolwiek, to proszę zadzwonić. Do widzenia.
- A może SP go chociaż obejrzy?
[dotknięcie 1 palcem]
-Jest dobrze, do widzenia.
Wyszliśmy. W domu dotarło do nas, że skierowania na usg brak. Koszt - 100 zł.
Usg wykonane. Wyszło cokolwiek.
SMS do SP (nie miałam sił na próbę dzwonienia znowu). Odpowiedź - wizyta za 3 miesiace.
Jestem ciekawa czy ta wizyta będzie wyglądała tak samo jak poprzednia...
* koszt 1 nocy w hoteliku 80 zł, wynajęcie go - konieczność, jeśli się chce karmić dziecko, ale to materiał na osobna historię.
słuzba_zdrowia
Ocena:
70
(134)
Komentarze