Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68858

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Po rocznym urlopie zdrowotnym wróciła do pracy nauczycielka angielskiego - postrach całej szkoły. Na szczęście już mnie nie uczy, ale zdarzyło mi się mieć z nią zastępstwo. Jednocześnie miała prowadzić lekcje dla innej grupy, więc nam powiedziała, żebyśmy zajęli się sobą i byli cicho.
Kolega z mojej grupy trzymał w dłoni smartfona. Ekran nawet nie był odblokowany, po prostu miał go w łapie. Nauczycielka:
- Oddaj mi ten telefon.
- Nie, zaraz go schowam.
- No co to za zwyczaje, NA ZACHODZIE już byś wyleciał ze szkoły.
I tyrada na temat jak to jesteśmy niewychowani, a NA ZACHODZIE byśmy wylecieli ze szkoły. Skończyło się na tym, że kolega miał zostać po lekcjach, a ja dużo bym dała, żeby słyszeć tą rozmowę ;)
Lekcja dalej trwa, w końcu ona mówi do swojej grupy:
- Ale wy macie okropną wymowę. Nie mieliście fonetyki w pierwszej klasie?
- Nie.
- Niemożliwe, musieliście mieć.
- Nie mieliśmy, możemy pani pokazać zeszyt z pierwszej klasy.
- No to szkoda, więc teraz macie trudniej, bo musicie się tego sami nauczyć. Ja was nie będę tego uczyła, BO TO NIE JEST MOIM OBOWIĄZKIEM.
Koniec lekcji.
Dodam, że kiedy wypisywałam się z tej grupy nauczyciel nie chciał mnie przenieść, bo pani profesor będzie przykro.

szkoła

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -3 (29)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…