W sklepie.
Towar wybrany, kwota dość mała, pani przy kasie pyta o formę płatności. Odpowiadam, że gotówką, ale mam całe 100zł, więc jeśli byłby problem z wydaniem, to może być i karta.
Pani coś tam nabija na kasę, prosi o pieniądze, więc podaję jej banknot. Oczy w słup i mina urażonej królowej:
- Drobniej pani nie ma?
- Niestety nie. Uprzedzałam, że mam tylko w ten sposób. Mogę zapłacić kartą.
- Ale ja już wpisałam na kasie, więc teraz MUSI pani zapłacić gotówką.
No cóż, trudno. Muszę to muszę, proszę bardzo. Trochę sobie kobieta pobiegała za drobnymi.
P.S. Nie mam pretensji, że pani nie miała reszty, ani nie uważam, że MI się wszystko należy. Po prostu wystarczyło słuchać, co mówię.
Towar wybrany, kwota dość mała, pani przy kasie pyta o formę płatności. Odpowiadam, że gotówką, ale mam całe 100zł, więc jeśli byłby problem z wydaniem, to może być i karta.
Pani coś tam nabija na kasę, prosi o pieniądze, więc podaję jej banknot. Oczy w słup i mina urażonej królowej:
- Drobniej pani nie ma?
- Niestety nie. Uprzedzałam, że mam tylko w ten sposób. Mogę zapłacić kartą.
- Ale ja już wpisałam na kasie, więc teraz MUSI pani zapłacić gotówką.
No cóż, trudno. Muszę to muszę, proszę bardzo. Trochę sobie kobieta pobiegała za drobnymi.
P.S. Nie mam pretensji, że pani nie miała reszty, ani nie uważam, że MI się wszystko należy. Po prostu wystarczyło słuchać, co mówię.
sklepy
Ocena:
299
(369)
Komentarze