Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#69054

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W pewien upalny dzień tego lata ubrałam krótkie spodenki i pojechałam autobusem do pracy. Wieczorem wracałam tą samą trasą. Usiadłam na jednym z wolnych miejsc od okna, by ktoś jeśli zajdzie taka potrzeba mógł zająć miejsce obok.
Dosiadł się pan w średnim wieku. Nie zwróciłabym na niego uwagi, gdyby jego ręka nie znalazła się nagle między nami dotykając mnie w nagie udo. Odskoczyłam jak oparzona. Pan przysunął się bliżej i znów położył swoją rękę między nami nadal mnie dotykając. Nie miałam gdzie się odsunąć, a on siedział bardzo blisko.
Do dziś wyrzucam sobie, że nie zareagowałam. Nie chciałam wyjść na histeryczkę i głośno mu nawrzucać - mógł udawać, że nie wie o co chodzi - jego ręka była między nami, a nie na mnie, ale jednak źle się czułam dotykana przez jakiegoś dziada i przyciskana przez niego do okna. Mogłam jednak się przesiąść, albo powiedzieć mu, że ma się odsunąć - bez informowania o tym pół autobusu. Może nie byłam sobą (drugi miesiąc ciąży). Może to szok (jeżdżę autobusami regularnie około dekadę i nigdy nic podobnego mi się nie przydarzyło, ale nie zrobiłam nic oprócz spiorunowania go wzrokiem, gdy wysiadając przystanek przede mną miał czelność odwrócić się i na mnie spojrzeć.
Dziś już wiem co powinnam zrobić, wtedy inne rozwiązanie niż krzyk jakoś nie przyszło mi do głowy, a nie wydawało się najlepsze. Mam tylko nadzieję, że jeśli zboczeńca znów najdzie ochota na macanie młodej dziewczyny w autobusie znajdzie się jakaś taka, która usadzi go tak, że mu się odechce. Mogę tylko żałować, że nie byłam nią ja.

komunikacja_miejska

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -16 (38)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…