Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69327

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Cwaniactwo ludzi nie zna granic.

Sala którą wynajęliśmy z mężem pod wesela, jest w posiadaniu OSP. Co tu dużo mówić, zwykła remiza, ale w atrakcyjnej cenie najmu więc wzięliśmy. Z racji tego, iż lokal był w stanie opłakanym, doszliśmy z zarządem straży do porozumienia, że zwalniają nas z 3 opłat czynszowych, w zamian za doprowadzenie tego miejsca do stanu używalności.

I tak oto, po władowanych wszelkich oszczędnościach, spieniężeniu samochodu wyprowadziliśmy "remizę" na całkiem ładną salę. Ubikacje też zostały odnowione, bo szczerze poprzednie były takie, że te dworcowe są niczym z wysokiej klasy hotelu.
Już przy podpisywaniu umowy, przedstawiciele zarządu coś napomknęli o dociepleniu, i że można by było pół na pół to zrobić. Jasne że tak. Docieplenie również zostało zrobione, w ramach czego za materiały płaciliśmy pół na pół, i miało być kolejne zwolnienie z czynszu na 3 miesiące. Uczciwie.

Z racji tego, iż sezon weselny za nami, a miejsce zarobić na siebie jakoś musi, kupiliśmy piec do pizzy i wszelkie niezbędne akcesoria i ruszyliśmy z kopyta.
Szału nie ma, osoby z Częstochowy mogą kojarzyć osiedle Liszka Dolna, i wiedzą że jest to niemal koniec miasta, a co za tym idzie, popyt na nasze usługi był tylko u miejscowych, z czego wyżyć ciężko.
Znaleźliśmy lokal, typowo pod pizzerię, a właściwie był pizzerią, tylko poprzedni najemca wyjechał z miasta. Pieniądze niemal te same, więc bez zastanowienia wzięliśmy to.
No i zaczyna się cyrk.

Nadmienię, że przy rozpoczęciu prac dociepleniowych, stawka 3 miesięcy zwolnienia z czynszu była aktualna. Jednak, kiedy prace dobiegały końca, stawka spadła na 1 miesiąc, bo na zebraniu zarządu jednak się nie zgodzili. Cóż, chcieli żebyśmy jeszcze coś zrobili ale już figa z makiem.

Z racji tego, że powoli szykujemy się do przeprowadzki na nowe, więc lokal na remizie jest zamknięty. Telefony ciągle, czy rezygnujemy, bo K. (dziewczyna, która w tym samym budynku wynajmuje sklep, a która notabene też jest w zarządzie), mówiła że będziecie rezygnować. Aha, fajnie że K. podejmuje za mnie decyzje. Doczytałam w umowie, że jeśli chcemy zrezygnować, obowiązuje nas okres 3-miesięcznego wypowiedzenia i za ten okres musimy wpłacić kaucję w wysokości 3 czynszów. Więc nie rezygnujemy, przed nami Andrzejki i Sylwester, więc wiadomo, coś jeszcze wpadnie.

Ale rozmowy biegną w kierunku tego, że oni chcą nas stamtąd wywalić. Więc czytam umowę, i jak byk napisane, że w momencie kiedy Wynajmujący będzie chciał rozwiązać umowę przed terminem, ale żadne z warunków umowy nie zostały przez Najemcę naruszone, Wynajmujący ma obowiązek zwrócić wszelkie koszty związane z adaptacją miejsca (szarpnęłoby ich, bo na ścianach jest położona włoska tapeta 200 zł za rolkę;]. Straszą adwokatem. Serio? Jak chcecie, możemy spotkać się z Waszym adwokatem u naszego w kancelarii, umowa jest jasna i to zarząd chce ją bezpodstawnie zerwać nie my (swoją drogą, ludzie mają dziwną mentalność, że na słowo "adwokat" każdy będzie trząsł gaciami).

No to idą w kierunku takim, że przecież nie macie umowy na ten jeden miesiąc za to docieplenie. No fakt, nie mamy. Ale mam FV za materiały, skoro chcą mnie wyrzuć ok, ale po pierwsze, dopłacają drugą połowę za materiały, a ja im wystawiam fakturę za robotę przy tym dociepleniu (u mnie cena roboty docieplenia bez materiału to ok 60 zł/m2), a poza tym, zwracają mi koszty oświetlenia, materiałów które zostały użyte na remont sali, płytek w ubikacjach, farb i paneli ściennych które zostały położone w magazynach. To stwierdzili, że oni nam łaskawie odpuszczą tą kaucję, ale musimy już wypowiedzieć umowę. O nie, tak się bawić nie będziemy. Albo oni nam wymawiają umowę i zwracają koszty, albo my tam zostajemy. Argumentom nie ma końca.

Stwierdzili, że nie zapłaciłam im jednego miesiąca najmu (tego, który był umówiony za docieplenie, następna płatność w listopadzie), więc to jest naruszenie warunków umowy. No nie, chyba sami nie czytali tego co tak ochoczo podpisali. Po 2-miesięcznej zaległości, mają prawo mi wypowiedzieć umowę.
Jutro czeka nas jeszcze rozmowa z zarządem. Ciekawe co wymyślą tęgie głowy.

A skąd taka nagła zmiana frontu? Wesołe ptaszki mi wyćwierkały, że przecież dwie imprezy za pasem, a sala odnowiona, ładna. Co im po naszym marnym 1000 zł za czynsz, skoro oni mogą co najmniej 4 z tego wyciągnąć. Ale ja świętym Mikołajem nie jestem, i prezentów w postaci remontów na swój koszt sprawiać nie będę.
Ciekawe, ciekawe.

ludzie

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 509 (591)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…