Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69338

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Odnośnie historii http://piekielni.pl/69208 i negatywnych komentarzach w stronę pani sprzedającej. Oraz odnośnie innych historii, gdzie w komentarzach biadoli się o tym, jacy sprzedawcy są źli, bo wydają za drobne pieniądze, albo tych drobnych nie mają.

Pani w przytoczonej z linka historii może nie do końca piekielna, ale złośliwa poprzez mus rozmienienia pieniędzy, bo ona CHCE. Sklep nie ma obowiązku rozmieniania. Ale wydać już ma obowiązek. Pani kupiła balonik, autorka opowieści pieniądze wydała - w czym problem? Tak, zrobiła to także trochę złośliwie, bo specjalnie wydała w drobniakach, ale oburzenie tym faktem kupującej już było całkiem nie na miejscu.

Pracuję w miejscu, gdzie codziennie rano mam w kasetce 500 zł w drobnych, 200-250 zł w banknotach 10-20 zł, a reszta to bilon. Są dni, zwłaszcza okołowypłatowe, kiedy po 2-4 godzinach pracy w kasie są już same 50, 100 i 200 zł praktycznie, no i z drugiej strony 50-groszówki, 1-2- czasem 5- złotówki - czyli to, czego klienci nie chcą w dużych ilościach.

Wtedy przychodzi klient i chce rozmienić 100 zł, ale TYLKO NA PAPIERKI. Mówię, że przepraszam, ale nie mam, bo jak mu dam te ostatnie dwie 50 zł, to zostanę z ręką w nocniku. Wtedy on kupuje najtańszą rzecz (czyli za 20 gr - normalnie dałabym za darmo, ale on nalega, że chce zapłacić), a ja wydaję mu jak mam, czyli 50 zł, a reszta po 1-2, jak mam to 5 zł. I oburzenie, że jestem chamem, że nie mam prawa, że on żąda inaczej, że on jaśnie pan nie będzie nosił takiego ciężkiego portfela, bo on nie lubi takiej drobnicy! Ok, może poczekać aż przyjedzie kierownik i rozmieni mi z sejfu te 100-200 zł na 10-20, które są najpotrzebniejsze... Ale żaden kasjer nie ma obowiązku rozmieniać pieniędzy ani wydawać tak, jak klient ŻĄDA. Więc fakt, autorka zrobiła to na złość, ale pieniądze wydała - czyli nie robiła nic złego.

Sama jestem przeciwko temu, żeby rano w kasie było max 100 zł i radź sobie człowieku sam. Ale sprzedawcy nie robią wcale na złość, kiedy nie mają ochoty rozmieniać pieniędzy pod żądania klienta. A to jest standard, że klienci mają wielki problem, kiedy dostają za dużo lub za mało drobnych. Bo oni chcą inaczej, a ja jestem wróżką, która ma mu z tyłka wyciągnąć takie nominały, jakich sobie życzy.

sklepy

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 333 (381)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…