Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#69387

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Posiadam psa. Nie chwaląc się: bardzo ładny, bardzo przyjacielski, bardzo duży i bardzo głupi, bo młody. Szczególnie jego umaszczenie często zwraca uwagę mijających nas ludzi.

Ile razy już brałam udział w konkursie "100 pytań" nawet nie zliczę- ale nie przeszkadza mi to. A ilość specjalistów znających rasy i pouczających mnie czym karmić/jak wychowywać psa bazując przy tym na wszystkich możliwych stereotypach czasem zdumiewa... Bywa śmiesznie, ale nierzadko tylko załamuję ręce i udaję, że mi się spieszy.

Ale największym problemem są ludzie, którzy cmokają na psa. Zdarza się to różnym osobom: młodym, starym, obładowanym siatami, albo stojącym za ladą/jakąś wystawką, siedzącym przy stoliku w ogródkach restauracyjnych... A że mój pies jest jaki jest, to od razu wyrywa się, biegnie, skacze i chce lizać, taranując wszystko po drodze. A ludzie nieodmiennie są zdziwieni... Tylko nie wiem czym. Wołasz psa- oo! czemu on do mnie idzie??

Na razie jeszcze (o ile zdążę zauważyć i ktoś nie zaczepia go tak, żebym specjalnie się nie zorientowała) daję radę, ale w przeciągu roku mój pies dobije do wagi około 50 kg- czyli bez mała tyle, co ja. I co wtedy? Co jeśli nie zmądrzeje? Jeśli nie uda mi się oduczyć go reagowania z nadmierną radością na wołających go ludzi? Kto będzie zbierał moje i co ważniejsze ICH zęby z chodnika, gdy pies wystartuje jak rakieta?

Ludzie, myślcie czasem co robicie i czy na pewno tego chcecie...

PS. Do czepialskich- nie jestem jego jedyną właścicielką, samotnie wychodzę z nim rzadko, ale jednak. Zwykle wybieram odludne okolice. A co do tych, którym wydaje się, że każdy pies jest taki sam, każdego można identycznie ułożyć itd. Otóż oświecę was- nie. Mój pies jest tak naprawdę jeszcze szczeniakiem, chodzimy na tresurę od 3-go miesiąca jego życia, ale nikt nie zagwarantuje, że "odkocha się" w ludziach i będzie ich olewał. Nikt nie zagwarantuje, że każdy malutki, milutki York kiedyś nie podgryzie komuś gardła! Dlatego zabawę z psem ZAWSZE zaczyna się od przywitania z właścicielem!!!

PS2. Ludzie, co z wami jest nie tak??? Jak ktoś się wam włamie na mieszkanie, to też najpierw obwiniacie siebie, bo kupiliście nowy fajny telewizor, a dopiero potem złodzieja?
Poza tym ani razu nie powiedziałam, że nad nim nie panuję! To było gdybanie na temat przyszłości, że mogłoby być ciężko. Ale psa tresuję, wychowuję, więc będzie dobrze, bo być musi. Na razie ma 8 miesięcy! Słownie: osiem! Nie wiem kiedy ostatnio widzieliście szczeniaka... ale niewiele jest ras, które w wieku 8 miesięcy chodzą jak w zegarku. A jak mam uczyć psa np. opanowania w tłumie i nie reagowania, jak każdy go zaczepia?! Szkolenie zaczyna się od najprostszych, nie najtrudniejszych rzeczy...

fani psów

Skomentuj (102) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 62 (252)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…