Sezon weselny się powoli kończy, a moja znajoma właścicielka restauracji uraczyła mnie świeżą historią z klientką.
Przyjęcie weselne klienci zaplanowali z wyznaczeniem miejsc dla gości. Młodzi z rodzicami ustalali ile osób przy jakim stoliku i w którym miejscu, a następnie sami rozstawiali winietki. Obsługa nigdy się do tego nie wtrąca i nie chce ze względu na wcześniejsze przypadki i problemy.
Klienci zaplanowali dla dzieci oddzielny stół na 10 osób. Niby wszystko jasne, winietki widoczne, numery stołów również, tablica przy wejściu do restauracji z numerami i nazwiskami wystawiona.
Po weselu matka młodej stwierdziła, że nie zapłaci za całość, bo dla niej i kilku osób z jej rodziny zabrakło miejsca.
Pewnie niektórzy już się domyślają, co było nie tak. Dzieci nie chciały siedzieć przy oddzielnym stole (jak mówiła znajoma, niektóre były bardzo malutkie) i powędrowały do rodziców. Tym sposobem, mimo widocznych winietek i przypisanych miejsc dla gości, dla kilkunastu osób nagle nie było miejsca przy wyznaczonych stołach.
Czy nie można byłoby wcześniej zapytać swoich gości, gdy potwierdzali przybycie z dziećmi, czy chcą dla tych szkrabów oddzielne miejsca? Oszczędziłoby to masę zamieszania i pretensji bez powodu do właścicieli lokalu.
Przyjęcie weselne klienci zaplanowali z wyznaczeniem miejsc dla gości. Młodzi z rodzicami ustalali ile osób przy jakim stoliku i w którym miejscu, a następnie sami rozstawiali winietki. Obsługa nigdy się do tego nie wtrąca i nie chce ze względu na wcześniejsze przypadki i problemy.
Klienci zaplanowali dla dzieci oddzielny stół na 10 osób. Niby wszystko jasne, winietki widoczne, numery stołów również, tablica przy wejściu do restauracji z numerami i nazwiskami wystawiona.
Po weselu matka młodej stwierdziła, że nie zapłaci za całość, bo dla niej i kilku osób z jej rodziny zabrakło miejsca.
Pewnie niektórzy już się domyślają, co było nie tak. Dzieci nie chciały siedzieć przy oddzielnym stole (jak mówiła znajoma, niektóre były bardzo malutkie) i powędrowały do rodziców. Tym sposobem, mimo widocznych winietek i przypisanych miejsc dla gości, dla kilkunastu osób nagle nie było miejsca przy wyznaczonych stołach.
Czy nie można byłoby wcześniej zapytać swoich gości, gdy potwierdzali przybycie z dziećmi, czy chcą dla tych szkrabów oddzielne miejsca? Oszczędziłoby to masę zamieszania i pretensji bez powodu do właścicieli lokalu.
restauracja
Ocena:
255
(353)
Komentarze