Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69411

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Postanowiłam zmienić poradnię endokrynologiczną, jako, że w ostatniej działy się cuda na kiju, walki emerytek i inne dantejskie sceny, o czasie czekania na wizytę nie wspominając.
Udałam się więc do tegoż przybytku niedoli po kserokopię karty pacjenta.

Najpierw dostałam ochrzan, że nie pamiętam numeru karty (którego nikt nigdy mi nie podawał, wszystko na nazwisko). Kiedy wreszcie panie w rejestracji ją znalazły okazało się, że kopia do odbioru za dwa tygodnie. Kopia, czyli w tym przypadku 5 kartek do skserowania. Potrwałoby to może z minutę na miejscu. Uznałam, że nie będę specjalnie jeździć drugi raz, więc poprosiłam o kartę w celu zrobienia jej zdjęć (w końcu i tak liczą się zawarte w niej informacje, nie sposób w jaki je przekażę następnemu lekarzowi).

Pani i władczyni z okienka mówi, że owszem, mogę zrobić zdjęcia, ale poza okienko karta nie wyjdzie i kurczowo trzyma ją w rękach, bylebym tylko nie mogła jej sięgnąć. I na nic tłumaczenie, że przecież chcę ją położyć na "parapecie" po drugiej stronie okienka i zrobić zdjęcia, zwłaszcza, że w ten sposób nie zablokuję kolejki. A przecież nie zrobię zdjęć, jak ona będzie tę kartę trzymać niczym Gollum pierścień. Nie, nie i już.
Jestem wyjątkowo miłą i grzeczną osobą jeżeli chodzi o załatwianie wszelkich spraw, czasem nawet zbyt grzeczną, jednak w końcu puściły mi nerwy i praktycznie wyrwałam jej tę kartę z rąk, przy okazji dobitnie mówiąc co o tym sądzę.

Zrobienie zdjęć zajęło minutę, dyskusja z babą z rejestracji - 10 minut.

Skarga złożona. Dalej nie rozumiem co ma na celu takie utrudnianie ludziom życia.

NFZ

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 322 (368)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…