Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#70104

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ostatnio przypomniałami się historia mojej siostry jeszcze z czasów przedszkolnych. Teraz jest ona powodem do śmiechu na spotkaniach rodzinnych, jednak wtedy, była piekielna.
Mama przyjechała odebrać siostre po południu. Wchodzi do sali, a tam taki obrazek: siostra siedzi przy stoliku zapłakana, a nad nią Pani do pomocy (która zajmuje się utrzymywaniem porządku, przynoszeniem jedzenia, rozstawianiem leżaków itd). Co się stało?
Moja siostra nie lubi budyniu. Normalne, nigdy jak była mała nie smakował jej, nawet z dodatkami. Podobno tego dnia na podwieczorek był właśnie budyń. Pani i siostra były tak samo uparte. Siostra nie chciała zjeść nawet łyżeczki, a Pani jej nie odpuszczała. Skutek był taki, że nie pozwalała siostrze iść bawić się z innymi dziećmi. Siedziała tak około 1,5 godziny.
Mama od razu zaczęła upominać Panią, że mogła dać spokój po kilku minutach, bo jakby siostra tylko mówiła, że nie lubi, to by po kilku minutach takiego stania nad głową zjadła chociaż łyżeczkę, a skoro siedziała już nad tym 1,5 godziny, to znaczy,że już kiedyś jadła i jej nie smakowało. Mama zabrała siostrę do samochodu, gdzie musiała ją jeszcze uspokajać.
Następnego dnia, Pani chciała przeprosić siostrę- dała jej czekoladę, siostra oczywiście nie przyjęła, nigdy już z nią nie rozmawiała, a do dnia dzisiejszego nie tylko nie lubi budyniu ale i wszelakich kremów też.

przedszkole

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -15 (25)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…