Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70200

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W parafii moich rodziców jest tradycja, że każda rodzina może "przygarnąć" na święta (zaprosić do wigilijnego stołu lub spędzić całe święta razem) jedną z rodzin, które pozostają pod opieką Caritas. Wiadomo, że często są to rodziny niepełne, patologiczne, ale najczęściej po prostu zwyczajnie biedne. Rodzice od kilku lat kultywują ten zwyczaj.

Wczoraj zadzwoniła do mnie mama. Do drzwi zapukała jakaś kobieta "zbierająca złotóweczkę na dziecko". Pani była trzeźwa, nie narzucała się, więc mama wypytała o jej rodzinę (opiekowała się sama dwiema córkami) i wpadła na pomysł, by zaprosić panią na wigilię, bo skoro i tak mieli kogoś zaprosić, to co za różnica, kto to będzie.

Kobieta ponoć była lekko zszokowana, ale się zgodziła, nawet poprosiła mamę o mąkę i jajka, bo chciała się jakoś odwdzięczyć i upiec chociaż placek. Pieniędzy żadnych nie dostała, mama zamknęła drzwi i na tym sytuacja mogłaby się zakończyć.

Jak zapewne się domyślacie, ledwie drzwi się zamknęły, na okiennej szybie pojawiły się rozbite jajka, a na wycieraczce rozsypana została mąka. Mama zdążyła jedynie dostrzec, jak pani niczym Usain Bolt znika za rogiem ulicy.

dobry_uczynek

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 461 (491)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…