Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70216

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tak przy okazji historii http://piekielni.pl/70210#comment_832683.

Opowieść sprzed kilkunastu lat. Mieszkaliśmy z rodzicami w czteropiętrowcu.

Któregoś dnia śpię sobie spokojnie, a tu nagle jakby wszystkie garnki z kuchni poczuły grawitację. Trochę jeszcze "zadżumiona" patrzę na zegarek - nie pamiętam dokładnie, ale przed 8. Wiem, że tata już pojechał do pracy*, a mama jeszcze chwilę śpi. Ja miałam wakacje.

Ale cóż (wiem, że zdania się od "ale" nie zaczyna) - trzeba iść zobaczyć i albo matkę ratować przed psycholami, albo kupić jej perkusję i zasugerować przenosiny do piwnicy.

Wpadam, pierwsze co to widzę mamę - siedzi zaspana w piżamie i pościeli z miną "co tu się k**wa dzieje"**, patrzę w bok, a tam...A tam sąsiadka nalewa do garnków wodę. Wytaczam się z łóżka, stoję w koszulce ledwie za tyłek, a tam obca baba mi po szafkach chodzi i garnków szuka. Okazało się, że wody przez 2-3 h nie będzie.

To wszystko trwało z 2 minuty - oczywiście wytłumaczyłyśmy sąsiadce, że wbijanie się komuś do domu jest raczej źle widziane. Delikatnie mówiąc. Tłumaczyła, że "u nich na wsi" oni tak zawsze. Tu dodam, że to chyba jakaś specyficzna wieś.


Lata minęły, ja mieszkam dalej w tym samym miejscu, a do tej pory czasem mnie budzi szarpanie za klamkę, bo ona ma sprawę.

*- tata jeden raz w życiu drzwi nie zamknął, bo dostał alarmowy telefon z pracy.

** - tak jak mówiłam - trwało to góra 1-2 minuty, nie idzie się obudzić.

sąsiedzi

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 180 (286)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…