Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70384

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sytuacja sprzed około 2 lat kiedy to wraz z narzeczonym szukaliśmy miejsca na wesele w mieście Wrocławiu i jego okolicy.

Natrafiliśmy w internecie na Karczmę co z nazwy jak ta w której Twardowski pakt z diabłem zawarł ;) Narzeczony zadzwonił i umówił się na spotkanie na godzinę około 19. Dodam że był to koniec listopada więc sezon żaden.

Pojechaliśmy. Najpierw naszukaliśmy się otwartych drzwi. Weszliśmy do środka atmosfera dość mroczna, może i jaki czort się czai w kącie.

Podeszliśmy do osoby za barem i mówiły że byliśmy umówieni z "szefem" na rozmowę w sprawie wesela które chcielibyśmy tutaj zorganizować. Barman zdziwiony, bo szefa nie ma. Poszedł i znalazł kogoś innego że on nam niby pomoże. No to pytamy standardowo o koszta, jak z alkoholem itd. Z miną cierpiętnika odpowiada na nasze pytanie, że za osobę to tyle i tyle, i że za alkohol to korkowe 15 zł od butelki! I smęci dalej. Zupełnie zniechęcając nas do zrobienia tam wesela. Kwota trochę wysoka za osobę była, ale gdyby podejście do klienta było ciut lepsze... może np. szef by przyszedł na umówione spotkanie?

Ostatecznie wesele odbyło się w innym sielskim miejscu i cenę dało radę ponegocjować i korkowego nie było, a i obsługa była sympatyczna!

gastronomia

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 145 (227)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…