Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70767

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ot, sytuacja z dzisiejszego poranka. Nie jest specjalnie piekielna, ale ciśnienie mi podniosła na tyle, że kawy w pracy już nie potrzebowałem.

Z samego rana wszedłem do osiedlowego sklepiku spod szyldu "Społem", w którym dość często robię niewielkie zakupy. Wszystkie pracujące tam panie znam z widzenia, one mnie także.

Położyłem na ladzie kilka produktów do zeskanowania, pik, pik, pik, gotowe. Pytam, czy można kartą zbliżeniowo, oczywiście, że można. Kiedy na terminalu pokazała się kwota (przyznaję, nie sprawdzałem, czy była poprawna), przyłożyłem kartę, bo autobus za chwilę, trzeba się do pracy spieszyć. A pani zza kasy na mnie podnosi głos:

[P]ani: I co pan zrobił?! No i za szybko pan przyłożył kartę! Zła kwota była!
[J]a: Przepraszam, ale to Pani wpisuje kwotę.
[P]: Gdyby pan tak szybko karty nie przyłożył, nie byłoby problemu!
[J]: Ale skąd mogłem wiedzieć, że kwota będzie zła? Śpieszy mi się, to przyłożyłem, jak tylko było można!
[P]: I niepotrzebnie! Teraz przez pana musimy jeszcze raz.
[J]: A mogę zobaczyć ten paragon?
[P]: A niby dlaczego, co ja, pana chcę oszukać?!
[J]: Chcę się tylko upewnić.

Po tym Pani rzuciła mi tylko wydruk, dalej tylko patrząc na mnie spode łba, jakbym ją znieważył wielce. Faktycznie, z wydruku wynikało, że zła kwota została wpisana, ale przecież to nie była moja wina. Czy może ja już postradałem zmysły i jednak była?

sklep osiedlowy Społem

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 175 (225)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…