Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70903

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w punkcie przyjmowania płatności.

Wyjaśnię krótko na czym polegają rozliczenia rzeczywiste prądu: osoba korzystająca z licznika samodzielnie spisuje jego stan, po czym ze specjalną kartą przychodzi do punktu takiego jak mój. Kartę muszę zeskanować, wprowadzić podany przez klienta stan licznika i system zakładu energetycznego wyliczy kwotę należną do zapłaty. Niby całkiem fajnie, ma się większą kontrolę nad rachunkami, można bardziej pilnować zużycia prądu, ale...

System do przyjmowania kart (ten zakładu energetycznego) miewa awarie. BARDZO CZĘSTE, tzn. przynajmniej raz w miesiącu. Niekiedy trwają one kilka minut, czasem kilka godzin, a bywa, że nawet parę tygodni (rekord to 3 miesiące). Jako, że każdy punkt płatności korzysta bardziej lub mniej pośrednio z systemu zakładu energetycznego, to podczas awarii klient nie ma żadnej możliwości zapłaty rachunku. Nigdzie.

Tak częste awarie w ogromnej i wydawałoby się poważnej firmie już same w sobie są piekielne, jednak to jeszcze nie wszystko. Firma ta nie informuje o zaistniałym problemie. Kiedy wprowadzam kartę do systemu, a on zaczyna wariować, to wiem, że coś się dzieje. :) Zabawne, że taka wariacja systemu wcale nie musi oznaczać awarii - niekiedy jest to problem z samą kartą, niekiedy kłopot z internetem. Na początku nigdy tego nie wiem. I co mam mówić klientom?

Kiedy już potwierdzę awarię (dzwoniąc do firmy), to nie ma opcji, żeby orientacyjnie dowiedzieć się ile ona potrwa. Nie wiedzą. Może dzień, może tydzień. Niektórzy klienci przychodzili do mnie dzień w dzień przez 2 tygodnie (od razu dodam: nie mam telefonu służbowego, więc nie można zadzwonić i zapytać czy system działa) i nie ciągle nie mogli zapłacić rachunku. Denerwujące, prawda?

Ostatnim piekielnym elementem są sami klienci, którzy zrozumiałą frustrację w niezrozumiały sposób wyładowują na mnie. Czasem podczas takich awarii nasłucham się o sobie tyle, że głowa mała. Drodzy Klienci, jeśli to czytacie - nie robię wam tego po złości. Nie mam absolutnie żadnego wypływu na to, że system nie działa. Nie mogę udzielić wam informacji kiedy będzie działał, bo sama takowych nie posiadam.

Na koniec smaczek: może zdarzyć się tak, że z uwagi na awarię klient przekroczy termin płatności (przy rozliczeniach rzeczywistych też taki istnieje). Co wtedy? Firma wysyła monit (który kosztuje klienta 35 zł), a w drastycznych przypadkach odcina prąd.

Tadam!

energia

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 187 (211)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…