Dzisiaj bardziej śmiesznie niż piekielnie.
Przyszedł pan koło 40 lat, normalnie, miło się przywitał, ubrany skromnie, ale czysto i ładnie.
Podchodzi do stacji z cukrami, bierze ich solidną garść, grzecznie mówi do widzenia i wychodzi.
Trochę zaniemówiłam, ale jednak nieśmiało poinformowałam pana, że te cukry są do kawy, i nie można ich tak sobie brać, na co pan zrezygnowany, zawstydzony jak mały chłopczyk, odłożył je na miejsce, po czym rozgoryczonym tonem powiedział, że w McDonaldzie nic mu nie powiedzieli.
Czasami i takie perełki mi się zdarzają :)
Przyszedł pan koło 40 lat, normalnie, miło się przywitał, ubrany skromnie, ale czysto i ładnie.
Podchodzi do stacji z cukrami, bierze ich solidną garść, grzecznie mówi do widzenia i wychodzi.
Trochę zaniemówiłam, ale jednak nieśmiało poinformowałam pana, że te cukry są do kawy, i nie można ich tak sobie brać, na co pan zrezygnowany, zawstydzony jak mały chłopczyk, odłożył je na miejsce, po czym rozgoryczonym tonem powiedział, że w McDonaldzie nic mu nie powiedzieli.
Czasami i takie perełki mi się zdarzają :)
gastronomia
Ocena:
220
(246)
Komentarze