Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71130

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W mojej pracy piekielni zdarzają się bardzo często. Jestem fotografem, prowadzę swoje małe studio foto w średniej wielkości mieście.

Z okazji ubiegłorocznego dnia dziecka, miałem promocję na sesje noworodkowe... i tu właśnie zgłosiła się pani piekielna.

Na początku miła i sympatyczna, zadzwoniła i po omówieniu szczegółów przyszła na sesję z pięciomiesięcznym synkiem. Po podpisaniu umowy (dodam, że dokładnie ją czytała przez dobre 15 min) zaczęliśmy sesję.

Po godzinnej sesji owa pani zdradziła mi swój cel słowami "...napisze mi pan jeszcze na piśmie, że zrzeka się pan praw autorskich do zdjęć, bo chcemy te zdjęcia wysłać na konkurs".
Uśmiechnąłem się i powiedziałem, że nie ma takiej możliwości. Takie rzeczy ustala się przed sesją i od razu w umowie opisujemy temat konkursu, a same prawa autorskie są niezbywalne i należą wyłącznie do fotografa.

Moje tłumaczenia tylko zdenerwowały kobietę. Zaczęła mówić, że ona ma takie samo prawo do tych zdjęć co ja i odmawiając jej łamię prawo. Pani wyszła ze studia, a wychodząc zaznaczyła, że czeka na zdjęcia 5 dni roboczych, jak to napisałem w umowie.

Po trzech dniach zawiadamiam kobietę, że może odebrać zdjęcia, bo już są gotowe. Przy odbiorze popełniła mały błąd - powiedziała mi (może przez przypadek) jaki to miał być konkurs.

Po dwóch dniach - z czystej ciekawości - sprawdziłem na stronie organizatora konkursu galerię zgłoszonych prac/zdjęć. Nie zdziwiłem się, gdy zobaczyłem zdjęcia mojego autorstwa. Głosowanie na najlepsze zdjęcie jeszcze się nie zaczęło, wiec zgłosiłem do organizatorów fakt, że osoba ta nie jest autorem zdjęć i nie ma mojego pozwolenia - tym samym łamie regulamin konkursu.
Zdjęcia usunięto z kolejnych etapów konkursu.

Pod wieczór dostałem kilka telefonów od byłej klientki i jej męża... Wyzwiska, pretensje i groźby. Gdy zacząłem nagrywać rozmowy telefony ustały, po kilku dniach dostałem poleconym wezwanie na sądu i inne dokumenty, w tym ugodowe (oczywiście na korzyść byłej klientki).
Do ugody nie doszło, jestem już po pierwszej rozprawie i do tej pory wszystkie argumenty tej kobiety zostały obalone :) Wygraną mam w kieszeni.

uslugi fotograf konkurs sąd rozprawa zdjęcia prawo autorskie

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 511 (529)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…