Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#71197

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O małżeństwie moich rodziców które trwało dokładnie 343 dni.

Kiedy mama poznała tatę, odniosła wrażenie że Pana Boga za nogi złapała. Ona, wtedy pracowała u mojego dziadka (w latach 90tych, zakład dziadka był bardzo prężnie działającą działalnością, przynoszącą bardzo duże pieniądze). On, pracował na izbie wytrzeźwień, skąd później został zwolniony za kradzieże. Matka się zakochała, wysoki, przystojny, tylko wyobraźnia wybujała. Teściowa przynosiła mamie obiadki do pracy, przyszły mąż kwiaty, no bajka.
Zaręczyny po 6 miesiącach związku, prawdopodobnie wtedy zostałam poczęta :). Dwa miesiące później ślub.
Pierwszy zgrzyt, ojciec nie ma garnituru, do ślubu chciał iść w starym, kiedy matka suknię szyła na zamówienie. Dziadek nie mógł pozwolić żeby tak rzecz się miała, garnitur kupił. Zgrzyt numer dwa, wódka weselna. Teść chciał dać wódkę swojej roboty, dziadek sprawdził poziom procentów, a tam 36 czy 37%. Wódkę kupił swoją.
No, więc skoro już sobie poprzysięgali, można bajkę zakończyć, a rozpocząć horror. Ślub brali pod koniec kwietnia, a w maju, matka dostała pierwszy chrzest (obił ją że chodziła fioletowa). Przypominam, to był ok 3 miesiąc ciąży. Mieszkali u mojego dziadka, a że dziadek często wychodził na noce, działo się co chciało. Ojciec miał pociąg do wojska, chodził w wojskowych ciężkich trepach. Nie omieszkał zapoznać matki z nimi, ciąża już widoczna. Matka przykleiła się plecami do ściany, wtedy powiedział "masz szczęście że przy tej ścianie jesteś bo bym kalekę z ciebie zrobił", a matka miała obrazek jak ją pcham na wózku inwalidzkim. Po tym jak się urodziłam nie było lepiej. Jego usypianie mnie, polegało na praniu mnie po tyłku, nie ważne że byłam po chorobie. Potrafił wlać jej za to, że bawiłam się z kuzynem kiedy do nas przyjechał. Hitem było, kiedy matka dostała takie bęcki, że miała złamaną szczękę. Dziadek zaprosił teściów na obiad, coby zaradzić jakoś na zaistniałą sytuację. Wszyscy jedli obiad, a matka jadła jabłko skrobane łyżeczką. Dziadek mówi do babki mojej "niech państwo zobaczą, co wasz syn zrobił mojej córce". Babka na to "ty niedobry" i palcem pogroziła.
Po tym, jak ojciec włamał się do mieszkania, wyniósł z domu całe złoto jakie było, matka powiedziała dość. Dziadek złożył sprawę do sądu o zniszczenie mienia, a ojca wywalili z domu. Ojciec wyjechał do pracy do Austrii, dzwonił do matki, mówił jej że ją bardzo kocha, że wynajmą mieszkanie, że on się zmieni. Z racji tego, że na wsi dziadek miał dom, zaproponował żeby zamieszkali tam, bo po co mają wynajmować. Było dobrze przez tydzień. Mój wózek zrzucił ze schodów, bo przecież jego rodzice kupili, to matka nie będzie używać. Moje ciuchy, dokumenty moje i matki spalił w piecu. Oczywiście mama zrobiła desant, zgarnęła to, co zostało i uciekła z powrotem do dziadka. Ale musieli pojechać wygonić gnidę. Pojechali w trójkę, mama, ciotka i dziadek. Po wejściu do domu, ogarnął ich szok. Z domu, zrobił melinę, w ciągu miesiąca, zdążył poznać wszystkie okoliczne "mety", wyniesiona kuchenka gazowa, brak kryształów, a sam ojciec narąbany jak szpadel na wersalce. Kiedy się przebudził i zobaczył jeszcze swoją żonę, zerwał się do niej ze słowami "i co ku*wo, w mordę chcesz dostać?". Na co dziadek wyciągnął pistolet z zza pazuchy ze słowami "bo cię ch*ju odstrzelę" (miał broń, po jego śmierci druga żona oczywiście zatrzymała dla siebie, został tylko tłumik i wycior do czyszczenia lufy). Ponoć uciekał przez płot, nawet furtki nie otwierając. Cała sprawa zakończyła się rozwodem z wyłącznej winy ojca. Dokładnie 22 dni przed pierwszą rocznicą.
Z tego co mi wiadomo, babka chciała wszystkie swoje dzieci dobrze wydać. Moja matka córka prywaciarza, więc myśleli, że zakład po dziadku im skapnie, a figa bo został wujkowi. Drugiego syna też już prawie do ołtarza doprowadziła, ale dziewczyna się opamiętała i uciekła. Notabene, to mojej mamy pierścionkiem, który ojciec ukradł, wujek się oświadczył.
Po latach mama mi pokazała wyniki obdukcji, została jej powiększona nerka.

To duży skrót, piekielności było tu znacznie więcej, cała rodzina tatusia pokazała na co ich stać.

rodzina

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 4 (44)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…